Sobotnia "Gazeta Wyborcza" opisuje historię 14-letniej zgwałconej dziewczyny, która przyjechała do warszawskiego szpitala, by usunąć ciążę. Jak pisze "GW", "krok w krok za nią podążał ksiądz i działaczki z organizacji obrońców życia; postawili zarzut nakłaniania małoletniej do aborcji, prokuratura bada sprawę, a zabieg się nie odbył".
W listach do ministrów Polska Lewica wyraża zdanie, że 14-latka "stała się obiektem nagonki religijnych bojówek".
"Żaden rozsądny człowiek nie ma wątpliwości, jaką krzywdą i złem jest gwałt, zwłaszcza na tak bezbronnej istocie. Powyższa sprawa ujawnia zaniedbania i braki w polskim systemie prawnym oraz skalę znieczulicy fanatycznych środowisk katolickich" - czytamy w listach.
Polska Lewica zwraca się do Schetyny i Ćwiąkalskiego z prośbą o pomoc dla dziewczyny i "wszczęcie natychmiastowych działań zmierzających do umożliwienia jej dokonania zabiegu przerwania ciąży oraz ukarania osób odpowiedzialnych za szykany i łamanie obowiązującego prawa".
"Tak, jak nakłanianie do usunięcia ciąży jest przestępstwem, tak i uniemożliwianie poddania się takiemu zabiegowi z powodów określonych w ustawie jest czynem karalnym" - napisał szef PL.
ab, pap