W wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "The Times" Bush dodał, że żałuje, iż nie mówił na scenie globalnej "innym tonem".
Prezydent wyraził też ubolewanie z powodu podziałów w społeczności międzynarodowej, spowodowanych wojną w Iraku.
"Patrząc z perspektywy czasu myślę, że mogłem użyć innego tonu, innej retoryki" - powiedział, przyznając, że niektóre z jego sformułowań w rodzaju "dawać ich tu", czy "żywy lub martwy" "sygnalizowały ludziom, że nie byłem, no, wiecie, człowiekiem pokoju".
Jako główny cel tych kilku miesięcy, które pozostały mu w Białym Domu Bush wymienił pozostawienie swemu następcy ram dyplomatycznych - "serii struktur" - które ułatwią zajęcie się takimi kwestiami jak program nuklearny Iranu i utworzenie państwa palestyńskiego.
ab, pap