Podczas ogłaszania wyników Premier najpierw ze sceny ogłoszono, że nagroda im. Musioła przypadła Kasi Cerekwickiej. Po chwili okazało się, że podczas przekazywania wyników doszło do pomyłki, i nagrodę przyznano zespołowi Zakopower. "Programy na żywo rządzą się swoimi prawami. Chociaż wcześniej obiecałem, że w Opolu nie będzie tak, jak w meczu Polska - Austria, to w końcówce zdarzył sie nam faul na polu karnym" - powiedział dyrektor festiwalu, Piotr Klatt.
"Zawinił czynnik ludzki, zła wiadomość poszła w kulisy, i została przekazana. Ludzie są trochę przemęczeni, bo przygotowują festiwal od 22 maja. To jest wpadka, ale przyznanie się do niej nie jest niczym bolesnym" - twierdzi Klatt.
Zażenowania całą sytuacją nie krył jeden z prowadzących koncertu Premier, Grzegorz Turnau. "Nie wiem jak mogło dojść do takiej pomyłki. Bardzo mi przykro, że doszło do takiej sytuacji, i bardzo mi przykro, że brałem w tym udział" - zaznaczył.
"Bardzo nam przykro, uhonorujemy panią Cerekwicką recitalem w telewizji, który odbędzie się jesienią. Okazuje się, że piątek trzynastego okazał się pechowy. Takie rzeczy się zdarzają. Po prostu popełniliśmy błąd" - oświadczyła dyrektor Biura Programowego TVP, Halina Przebinda.
"Nie wiedziałem, że taką imprezę można wygrać dwa razy (zespół Zakopower jest laureatem festiwalu w roku 2005). Tylu jest świetnych wokalistów i artystów, jestem totalnie zaskoczony" - powiedział dziennikarzom wokalista zespołu, Sebastian Karpiel-Bułecka.
Nagroda im. Karola Musioła - "Superpremiera" została przyznana po zsumowaniu głosów jury i widzów. W opinii profesjonalistów najlepszym utworem było "Bóg wie gdzie" zespołu Zakopower. "To była piosenka, w której tekst tworzył całość z muzyką, miała klimat od początku do końca. Piosenka dobrze skomponowana, świetny aranż. To może być hit" - ocenił jeden z jurorów, Zbigniew Wodecki.
Publiczność jako swojego laureata wybrała piosenkę "Tak się bawi nasza klasa" zespołu Leszcze. "Państwo nas teraz rozpieszczają. My teraz zwariujemy. Wiedziałem, że państwo nas lubią, ale nie wiedziałem, że aż tak. Super, cieszę się" - mówił uradowany wokalista Leszczy, Maciej Miecznikowski.
Najlepszym debiutantem okazał się Jerzy Grzechnik, który w koncercie śpiewał piosenkę "Nie ma jak u mamy". W Debiutach wszyscy młodzi artyści śpiewali piosenki Wojciecha Młynarskiego. Oprócz Grzechnika wyróżnienia otrzymali: zespół Sandaless za piosenkę "Przetrwamy" (trzecie miejsce); i Nina Kodorska za utwór "Moknie w deszczu diabeł" (drugie miejsce).
Laureat Debiutów - zdobywca nagrody im. Anny Jantar - przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że nie spodziewał się zwycięstwa. "Absolutnie się tego nie spodziewałem, zwłaszcza, że występowałem w gronie świetnych, aczkolwiek młodych wokalistów"- powiedział Grzechnik po ogłoszeniu wyników.
Przed rozpoczęciem koncertów konkursowych swoje największe przeboje zaśpiewała w amfiteatrze owacyjnie przyjęta przez publiczność Maryla Rodowicz.pap, em