Według gazety, pojawia się coraz więcej niepokojących sygnałów: w maju kupiliśmy o prawie 2 proc. towarów mniej niż w kwietniu. Bezrobocie spada, ale w maju ofert pracy było o 18,8 tys. mniej, niż przed rokiem. Pogarsza się koniunktura: w czerwcu jej wskaźnik zmniejszył się o 7 proc. w porównaniu z 2007 r.
"To jeszcze nie kryzys, ale pierwsze ostrzeżenie" - twierdzi dziennik.
Były wiceminister finansów, prof. Stanisław Gomułka prognozuje, że w przyszłym roku tempo wzrostu gospodarki zmniejszy się do 4,5 proc. Teraz wynosi około 6 proc.
Według badań Fundacji FOR Leszka Balcerowicza, gdyby Polska rozwijała się tak jak dotychczas, już za 16 lat, czyli w ciągu jednego pokolenia, osiągnęlibyśmy dzisiejszy poziom zamożności krajów najbogatszych krajów Europy takich np. jak Francja i Włochy.
Ekonomista w firmie doradczej PricewaterhouseCoopers Witold Orłowski uważa, że konieczna jest reforma na rynku pracy, bo w Polsce pracuje tylko 58 proc. osób dorosłych, czyli najmniej w krajach Unii Europejskiej.
Leszek Balcerowicz drogę do dogonienia Zachodu widzi w zmniejszeniu wydatków budżetu, podatków oraz usunięciu deficytu. Za ważne posunięcie uznaje on usunięcie przywilejów emerytalnych, dokończenie prywatyzacji oraz usunięcie niejasnych i zagmatwanych przepisów.