Zwrócenie się w tej sprawie do Komisji Etyki Komorowski zapowiedział we wtorek po spotkaniu z ustępującym prezesem TK Jerzym Stępniem.
Na środowym briefingu prasowym Komorowski powiedział, że dostał od prezesa TK dwa pisma: "jedno informujące o podejrzeniach dotyczących zachowania posła Mularczyka jako przedstawiciela Sejmu poprzedniej kadencji, a drugie informujące o skierowaniu sprawy do prokuratury".
Marszałek podkreślił, że musiał zareagować i dać odpowiedź na te pisma. Dlatego postanowił, aby sprawą zajęła się Komisja Etyki Poselskiej, która powinna przeprowadzić rozmowę z Mularczykiem.
W ubiegłym roku na posiedzeniu TK Mularczyk - występując w Trybunale jako reprezentant Sejmu - oświadczył, że dwóch sędziów TK było zarejestrowanych jako źródła informacji wywiadu PRL, ale nie podał, iż jeden odmówił współpracy, a drugiego zarejestrowano w czerwcu 1989 r.
Sędziowie - Adam Jamróz i Marian Grzybowski - zostali wówczas wyłączeni przez prezesa TK ze składu Trybunału badającego konstytucyjność ustawy lustracyjnej.
We wtorek Stępień stwierdził, że badając dokumenty IPN na temat dwóch sędziów, stwierdził, że na karcie dostępu do tych akt nie ma podpisu Mularczyka, choć każdy kto zapoznaje się z dokumentami musi to potwierdzić podpisem.
Według Stępnia, brak podpisu może świadczyć, że Mularczyk wprowadził w błąd Trybunał Konstytucyjny, albo uzyskał dostęp do materiałów IPN inaczej niż wszystkie inne osoby.
Mularczyk oświadczył we wtorek, że zapoznanie się z dokumentami sędziów potwierdził podpisem w stosowanym kartach kontrolnych.
Również we wtorek IPN poinformował, że udostępnienie akt Mularczykowi zostało potwierdzone jego podpisem, o czym prezes Instytutu poinformował prezesa TK. Według IPN, Mularczyk zapoznał się z kopiami dokumentów, a potwierdził to podpisem na karcie kontrolnej przy oryginale mikrofilmu dotyczącego sędziego Jamroza.
"W związku z tym, że sprawa dotyczy wystąpienia posła Mularczyka jako przedstawiciela parlamentu, na pisma prezesa TK trzeba jakoś zareagować" - powiedział w środę Komorowski.
Jak dodał, wydaje mu się, że najlepszą formą reakcji "nie jest występowanie o ukaranie pana posła Mularczyka, bo byłoby to zdecydowanie przedwczesne". Marszałek poprosi więc szefa Komisji Etyki, aby "w rozmowie z Mularczykiem uzyskał maksymalną ilość informacji".
"Może się uda to wszystko wyjaśnić, no bo muszę jakoś odpowiedzieć na wystąpienie prezesa TK. To się rzadko zdarza, aby Trybunał de facto postawił, może nie wprost formułując, ale jednak, zarzut kłamania w imieniu Sejmu w Trybunale Konstytucyjnym" - powiedział Komorowski.
Jak dodał, "sprawa nie jest bagatelna". Zapewnił jednak, że jest "jak najdalszy od tego, żeby dziś wyrokować jak to naprawdę było", chce jednak uzyskać informacje o sprawie.
"Wydaje się, że najlepszą formą uzyskania tej informacji jest zadanie pytania przez komisję, w której skład wchodzą także koledzy partyjni posła Mularczyka" - stwierdził marszałek.
"Nie ma tutaj żadnej chęci ukarania pana posła Mularczyka, to może być dopiero efektem ustaleń prokuratury, ale zebranie informacji, argumentacji jest oczywiście konieczne także z punktu widzenia reakcji na dwukrotne pisma prezesa TK" - dodał Komorowski.
pap, keb