Oszczędności 14,5 mln członków otwartych funduszy emerytalnych topnieją w oczach: od stycznia skurczyły się o 3,7 mld zł. Minione półrocze było dla OFE najgorsze w historii. To fatalna wiadomość dla przyszłych emerytów - przestrzega "Dziennik".
Złe wyniki OFE to efekt inwestycji w tracące na wartości akcje spółek giełdowych. Co gorsza, nikt nie da gwarancji, że sytuacja się nie powtórzy. - Na giełdach będzie nerwowo - przyznaje Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP. Według niego, jeżeli takie kryzysy jak obecny będą się powtarzały, kapitał przyszłych emerytów będzie topniał średnio o około 20 procent raz na 20 lat. Zdaniem Rybińskiego ostatnie miesiące świadczą o tym, że ten scenariusz może się spełnić.
Ekonomiści ostrzegają: jeżeli OFE nie zmienią swojego sposobu inwestowania pieniędzy, emeryci zapłacą za to wysoką cenę. Dlatego rząd wpadł na pomysł, by osoby, które skończą pracę w ciągu najbliższych kilku lat, mogły lokować pieniądze tylko w bezpiecznych funduszach, np. opartych na obligacjach Skarbu Państwa.