Tę i inne opinie, m.in. na tematy gospodarcze i polityczne, wewnętrzne i zagraniczne, a także osobiste wyraził prezydent Rosji w wywiadzie, którego udzielił przedstawicielom mediów państw G8 przed mającym się odbyć w przyszłym tygodniu w Japonii szczytem grupy siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata i Rosji.
"Utworzenie demokracji parlamentarnej na terytorium Federacji Rosyjskiej będzie oznaczać zgubę Rosji jako państwa, przy całym moim szacunku dla tego rodzaju demokracji" - powiedział prezydent.
Jego zdaniem "Rosja jeszcze przez dziesiątki lat, a może i przez stulecia powinna pozostać republiką prezydencką po to, by ostać się jako jednolite państwo".
Miedwiediew powiedział, że jego prezydentura będzie się nieznacznie różnić od tej jego poprzednika i mentora Władimira Putina.
Przy czym obecny prezydent zaznaczył, że cele rozwoju Rosji pozostają niezmienne, lecz, jak podkreślił, "zmienią się, oczywiście, akcenty w polityce wewnętrznej i zagranicznej".
Inwestorzy w prosperującą gospodarkę Rosji wypatrują wskazówek, które mogą świadczyć o tym, w jaki sposób 42-letni Miedwiediew będzie sprawował urząd prezydenta i jak będzie współpracował z 55- letnim Putinem, który jako premier zachowuje poważne wpływy.
Miedwiediew mówi, że Kreml może rozważyć złagodzenie dominacji nad systemem politycznym, stworzonym pod rządami Putina - byłego agenta KGB - pisze Reuters.
Dziennikarze mediów państw G8 kilkakrotnie nawracali do stosunków Miedwiediewa z Putinem.
Prezydent zapewnił, że nie trzeba się niepokoić, iż kremlowskie intrygi popsują jego stosunki z Putinem, z którym czasami rozmawia kilka razy dziennie, a czasami wcale.
"Są ludzie, z którymi możesz się skonsultować, Władimir Putin jest wśród nich; jest doświadczonym człowiekiem, bardzo popularnym politykiem" - powiedział Miedwiediew.
Przyznał jednak, że ostatecznie "pod koniec dnia trzeba podjąć samodzielnie decyzję". "I jeśli się pomylisz, to odpowiedzialność spadnie tylko na ciebie" - uważa Miedwiediew.
nd, pap