Głównym hamulcowym unii jest prezydent RFN, a nie Polski
Köhler „uj", Kaczyński „fuj" – tak najkrócej można streścić niemieckie komentarze po odmowie podpisania eurotraktatu przez obu prezydentów. Pierwszy podjął „mądrą decyzję", drugi „rzuca kłody pod nogi Europy". W rzeczywistości to nie Kaczyński, lecz prezydent RFN stał się głównym hamulcowym unii.
"Nikt nie będzie wybierał ponicejskich rodzynek" – stwierdziła kanclerz Niemiec Angela Merkel po odrzuceniu traktatu lizbońskiego przez Irlandię. Politycy w Berlinie radzili cicho, by Irlandczycy zastanowili się nad swym członkostwem w unii. Dziś to samo proponują Polakom. Medialną wrzawę wokół prezydenta RP można odczytać jako odciąganie uwagi od zagrożenia dla losu eurotraktatu, jakim stali się sami Niemcy.
"Nikt nie będzie wybierał ponicejskich rodzynek" – stwierdziła kanclerz Niemiec Angela Merkel po odrzuceniu traktatu lizbońskiego przez Irlandię. Politycy w Berlinie radzili cicho, by Irlandczycy zastanowili się nad swym członkostwem w unii. Dziś to samo proponują Polakom. Medialną wrzawę wokół prezydenta RP można odczytać jako odciąganie uwagi od zagrożenia dla losu eurotraktatu, jakim stali się sami Niemcy.
Więcej możesz przeczytać w 28/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.