O tym, że na skierowanym do Marszałka Sejmu projekcie ustawy o Zakładach Opieki Zdrowotnej znajduje się podpis Wojnarowskiego napisał w czwartek internetowy serwis Newsweeka. Poseł - zdaniem portalu - ma 48 proc. udziałów w rodzinnej spółce zajmującej się skupem wierzytelności szpitali.
Portal przytacza opinie, że ustawa o ZOZ-ach będzie korzystna dla firm windykacyjnych. Chodzi o to, że nowe prawo - według autorów artykułu - może otworzyć możliwość przejmowania za długi szpitali przez prywatne firmy.
"To skandal, że poseł nie będący członkiem komisji zdrowia popiera projekt ustawy o ZOZ-ach" - podkreśliła w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie Jolanta Szczypińska. Wojnarowski jest członkiem Komisji Skarbu Państwa.
Poseł PiS Bolesław Piecha dodał, że to co przedstawili posłowie - wnioskodawcy w styczniu w pakiecie ustaw zdrowotnych "ma się nijak" do tego "co jest owocem prac" podkomisji, pracującej nad ustawą o ZOZ-ach. Jako przykład zmian, wymienił zniesienie obecnych w pierwotnej wersji ustawy ograniczeń dotyczących zmian proporcji własnościowych szpitali przekształconych w spółki prawa handlowego.
"Gdzie powstawały te poprawki?" - pytał. Jak podkreślił, odżegnuje się od nich ministerstwo zdrowia i rząd. "Czy w związku z tym te poprawki nie powstawały w głowach posłów, takich jak poseł Wojnarowski?" - dopytywał.
"Naszym zdaniem ta ustawa, która powstała nie wiadomo gdzie, nie wypełnia podstawowych kryteriów bezpieczeństwa zdrowotnego naszych obywateli" - stwierdził Piecha.
W rozmowie z portalem Wojnarowski powiedział, że nie prowadzi działalności gospodarczej od czasu, kiedy został samorządowcem, a jego firma nie skupuje długów od szpitali, tylko od hurtowni czy firm farmaceutycznych.
W przysłanym PAP w czwartek oświadczeniu Wojnarowski napisał: "Tekst jest dla mnie krzywdzący, ale nie będę z nim polemizował".
"Pomimo najlepszych intencji i przekonania o słuszności proponowanych rozwiązań prawnych, być może popełniłem drobną niezręczność, składając swój podpis pod projektem ustawy o ZOZ-ach w sytuacji, gdy nie uporządkowałem do końca swoich spraw związanych z odstąpieniem udziałów w spółce" - czytamy w oświadczeniu. Jak dodał Wojnarowski, uczyni to "niezwłocznie", "choć posiadanie udziałów w takiej wysokości przez posła jest dozwolone prawem".
"Nie wstydzę się niczego co do tej pory w życiu zrobiłem. Także tego, że jako biznesmen uczciwie zarabiałem pieniądze. Zawsze przestrzegam prawa. Postępuję etycznie" - napisał poseł.
Jednocześnie w oświadczeniu przeprosił wyborców i Platformę Obywatelską "za powstałe zamieszanie i jego skutki". "Jestem młodym posłem. Zbieram doświadczenia i dobre, i złe. Teraz proszę mi już pozwolić skoncentrować się na poselskiej misji. Po to zostałem wybrany" - napisał poseł PO.
Wojnarowski zaznaczył w oświadczeniu, że w czwartek ok. godz. 15 "redakcja +Newsweeka+ zdecydowała się do tytułu swojej internetowej publikacji +Poseł PO zarobi dzięki ustawie o ZOZ-ach+ dopisać znak zapytania". "Ta mała korekta wiele znaczy i wiele tłumaczy" - uważa poseł.
Projekt ustawy o ZOZ-ach stwarza możliwość przekształcana ich w spółki prawa handlowego z ograniczoną odpowiedzialnością, bądź spółkę akcyjną (do tej pory było to możliwe, ale dopiero po likwidacji placówki).
Warunki przekształcenia to m.in. kapitał zakładowy spółki- szpitala w wysokości co najmniej 5 mln zł oraz odpowiedzialność organu założycielskiego spółki za jej długi. Projekt zawiera zapisy mówiące o odpowiedzialności ZOZ-ów za szkody wyrządzone przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych i nakłada na placówki obowiązek ubezpieczenia się od takich przypadków.pap, em, ab