W 1993 r. w Newark wyjmowano z trumny nie generała Sikorskiego, tylko zupełnie inną osobę. Po lekturze dokumentów związanych z pochówkiem generała nie ulega wątpliwości, że kogo innego wkładano do trumny na Gibraltarze, a kogo innego wyjmowano 50 lat później w Newark.
Były dwa różne ciała, jedno ze zmasakrowaną twarzą, drugie bez śladu obrażeń. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to rozwiewa je fragment świadectwa. „Można było bez problemu - stwierdza obecny w Newark konsul Tadeusz Szumowski - rozpoznać rysy twarzy generała. Został pochowany tak, jak zginął – w koszulce i gimnastycznych spodenkach". Pomijając absurd tego wnioskowania, bo kto słyszał, by mając pod ręką dziesiątki (także polskich) mundurów, chować człowieka „tak jak zginął", warto raz przywołać inne świadectwo - Ludwika Łubieńskiego: „Generał był częściowo rozebrany – miał na sobie tylko spodnie, koszulę i jeden trzewik". Nie sposób uwierzyć, że ktoś polskiemu generałowi udającemu się w swą ostatnią drogę zabrał spodnie i koszulę oraz jeden but.
Więcej o tajemnicy trumny generała Sikorskiego w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"
Więcej o tajemnicy trumny generała Sikorskiego w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"