"Nie powinno się rezygnować z żadnych narzędzi państwowych" - podkreślił Obama w przemówieniu dotyczącym kwestii bezpieczeństwa narodowego, w tym stosunków z Irakiem i Iranem.
"Wykorzystam wszystkie elementy amerykańskiej potęgi, aby wywrzeć nacisk na irański reżim, zaczynając od agresywnej, opartej na wartości i bezpośredniej dyplomacji - dyplomacji popartej ostrymi sankcjami i bez warunków wstępnych" - mówił Demokrata.
Rywal Obamy w listopadowych wyborach, kandydat Partii Republikańskiej John McCain, krytykował wcześniejsze wypowiedzi ciemnoskórego senatora; piętnował m.in. gotowość do przeprowadzenia bezpośrednich rozmów z przedstawicielami Iranu, w tym z irańskim prezydentem Mahmudem Ahmadineżadem.
Obama zapowiedział "twarde negocjacje" koordynowane z sojusznikami USA i nie mówił otwarcie z kim by się spotkał. Zastrzegł, że jeśli pomogłoby to interesom Ameryki, spotkałby się z "właściwym przywódcą we właściwym miejscu i o właściwym czasie".
pap, keb