Gazeta nie ujawnia źródeł tych informacji. Wyjaśnia, że chodziłoby o sekcję interesów taką, jaką Waszyngton ma na Kubie. Jej utworzenie oznaczałoby, że amerykańscy dyplomaci pojawią się w Iranie po raz pierwszy od czasu rewolucji islamskiej w 1979 r. i wzięcia zakładników w ambasadzie USA w Teheranie.
Administracja obecnego prezydenta George'a W. Busha utrzymuje politykę zawieszenia wszelkich kontaktów dyplomatycznych z Iranem. Interesy USA w Iranie reprezentuje ambasada Szwajcarii.
Mimo to podsekretarz stanu William Burns weźmie wkrótce udział w spotkaniu szefa dyplomacji UE Javiera Solany z głównym irańskim negocjatorem ds. nuklearnych Sajedem Dżalilim. Źródła w Waszyngtonie zastrzegły jednak, że Burns będzie się jedynie przysłuchiwał rozmowom.
pap, keb