"Bitwa przed nami długa. Nie możemy powiedzieć, że już zwyciężyliśmy, lecz zwyciężamy i na pewno zwyciężymy" - przekonywał Chavez, zapewniając, że amerykański imperializm w tak zmieniającym się świecie wkrótce upadnie.
Chavez i Łukaszenka podpisali memorandum przyznające utworzonemu w zeszłym roku białorusko-wenezuelskiemu przedsiębiorstwu "Petrolera BeloVenezolana" prawo wydobycia ropy z trzech kolejnych złóż wenezuelskich w Pasie Orinoko. Pozwoli to potroić dotychczasowe wydobycie roczne wspólnej firmy.
"Wszystkie kwestie powinny być rozwiązane w ciągu dwóch miesięcy. Mamy potencjał, aby wydobywać dwa miliony ropy rocznie. W tym roku wydobędziemy 640 tysięcy ropy" - zapowiedział wicepremier Białorusi Uładzimir Siemaszka.
Wenezuela w ramach solidarności udostępnia alternatywne źródła dostaw ropy Białorusi, która jest niemal całkowicie uzależniona od stale drożejących surowców energetycznych importowanych z Rosji - przypomina agencja AP.
W uznaniu zasług wenezuelskiego prezydenta Łukaszenka odznaczył go orderem Przyjaźni Narodów.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom po spotkaniu obu szefów państw nie ogłoszono przyznania Białorusi wenezuelskiego kredytu w wysokości 500 mln dolarów - zauważył portal internetowy Karta-97.
nd, pap