Przez trzy miesiące pracy w Polsce można zaoszczędzić dwa razy więcej niż w Irlandii i trzy razy więcej niż w USA.
Nawet 10 tys. zł miesięcznie zarabiają w tym roku kelnerzy w najbardziej obleganych przez turystów polskich miejscowościach. Zarobki rzędu 5 tys. zł „na rękę" są tego lata w branży gastronomicznej normą. Nic dziwnego, że w tym roku polscy uczniowie i studenci zamiast szukać pracy za granicą wolą jechać „na saksy" do Warszawy, Krakowa, Łodzi, czy nadmorskich kurortów. Tym bardziej że zarobki w funtach, dolarach i euro, po przeliczeniu na złote, są odpowiednio o jedną trzecią i jedną czwartą mniejsze niż w 2007 r.
Więcej o wielkich zmianach w zarobkowej turystyce Polaków w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"
Według najnowszego raportu „Rynek pracy specjalistów" przygotowanego przez ekspertów portalu Pracuj.pl, tylko w handlu i sprzedaży w Polsce jest obecnie 12 tys. wolnych miejsc pracy.
O ile spadek liczby Polaków wyjeżdżających w sezonie za pracą za granicą nie spowoduje bankructwa barów i restauracji, o tyle zagroził już podstawom egzystencji brytyjskich farmerów. Straty z tytułu niezebranych szparagów i truskawek są liczone w milionach funtów.Więcej o wielkich zmianach w zarobkowej turystyce Polaków w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"