W maju tego roku Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota umorzyła śledztwo w sprawie przetargu, który wygrał Eurocopter.
Uznano, że "znikomą szkodliwość społeczną" miało zatwierdzenie w październiku 2007 r. przez dyrektora zamówień publicznych resortu zdrowia protokołu komisji przetargowej bez podpisu na nim przewodniczącego komisji (ówczesnego wiceministra Jarosława Pinkasa - dziś podejrzanego o korupcję w innej sprawie) oraz jednego z członków komisji.
Takie samo było uzasadnienie umorzenia innego wątku śledztwa - co do poświadczenia nieprawdy w tym protokole przez naniesienie nań w terminie późniejszym w październiku 2007 r. podpisów przewodniczącego komisji i jednego z członków - bez oznaczenia daty tej czynności. "Brak danych uzasadniających przestępstwo" był zaś powodem umorzenia kolejnego wątku śledztwa - dotyczącego poświadczenia nieprawdy w ofercie przetargowej Eurocoptera co do danych technicznych śmigłowca tej spółki.
Bezpośrednio po tej decyzji Prokuratura Okręgowa w Warszawie ogłosiła, że sprawdzi jej prawidłowość w trybie tzw. nadzoru instancyjnego. Ostatecznie uznano, że decyzja o umorzeniu była zasadna - poinformował prok. Mateusz Martyniuk z prokuratury okręgowej. Nie podał szczegółów.
AgustaWestland złożyła zażalenie na umorzenie śledztwa. Prokuratura na Ochocie podtrzymała jednak swą decyzję, a zażalenie skierowała do sądu, który zdecyduje, czy wznowić śledztwo.
W grudniu 2007 r. wszczęto śledztwo dotyczące przetargu na śmigłowce dla lotniczego pogotowia ratunkowego - które toczyło się w sprawie przekroczenia uprawnień przez urzędnika i podrabiania dokumentów. Chodziło o wyjaśnienie, czy komisja przetargowa na decydującym posiedzeniu obradowała w wystarczającym składzie i czy nie sfałszowano podpisów. Już w 2007 r. podawano, że wynik postępowania nie będzie miał wpływu na rezultat przetargu. Zawiadomienie o przestępstwie złożyła AgustaWestland.
Wynik opiewającego blisko na 500 mln zł przetargu na początku października 2007 r. ogłosiło ministerstwo zdrowia. Wybrano EC135 niemiecko-francuskiego Eurocoptera, należącego do koncernu EADS, odrzucono zaś A109S Grand włosko-brytyjskiej AgustyWestland. Po tej decyzji pojawiły się głosy, m.in. lidera LPR Romana Giertycha - że przetarg był "ustawiony". Giertych zawiadomił też w tej sprawie CBA. Z wyboru zadowoleni byli zaś ratownicy pogotowia.
W lutym 2008 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że przetarg jest ważny. Wyrok był prawomocny i oznaczał, że Ministerstwo Zdrowia może podpisać kontrakt na helikoptery. O unieważnienie przetargu wystąpiła AgustaWestland, która wskazywała, że śmigłowiec Eurocoptera nie spełnia pewnych warunków zamówienia - maksymalnego pułapu i symulatora lotu określonej kategorii. Agusta argumentowała, że Eurocopter zapowiedział spełnienie ich nie w chwili składania oferty, lecz w momencie dostawy, a podobne zapewnienie ze strony Agusty stało się podstawą odrzucenia jej oferty.
W czerwcu minister zdrowia Ewa Kopacz podpisała umowę na zakup 23 śmigłowców Eurocoptera; pierwsze maszyny trafią do Polski w ciągu 12-14 miesięcy. Obecnie pogotowie dysponuje wysłużonymi śmigłowcami Mi-2, których eksploatacja stanie się niemożliwa po roku 2010 ze względu na dostosowanie prawa lotniczego do wymogów UE. Pogotowie ma też jeden zakupiony w 2005 r. śmigłowiec Agusta A109 Power.
pap, keb