Roman Giertych skierował do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego skargę na bezczynność Prokuratury Krajowej. Powód? Śledczy przez półtora miesiąca nie ustosunkowali się do wniosku Giertycha o przesłuchanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego – dowiedział się „Wprost”.
Giertych, obrońca dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego oskarżonego o żądanie łapówki za obietnicę pozytywnej weryfikacji Lecha T., oficera byłych WSI, chce przesłuchania Komorowskiego w związku z jego spotkaniem z Aleksandrem L.
Półtora miesiąca temu „Wprost" ujawnił, że L., także oficer byłej WSI, oskarżony razem z Sumlińskim o płatną protekcje, w listopadzie ubiegłego roku proponował marszałkowi Sejmu sprzedaż aneksu do raportu o WSI. Komorowski zapewnia, że zawiadomił o tym fakcie odpowiednie służby, jednak odmawia podania kiedy i jaką konkretnie instytucję. Nie chce również podać dokładnej daty spotkania z płk. L.
Roman Giertych ma nadzieje, że Komorowski przekaże nowe, ważne dla sprawy informacje. Uważa bowiem, że pułkownicy WSI mogli być w zmowie. Lech T. zawiadomił prokuraturę o rzekomych ofertach płk. L dopiero po 11 miesiącach od wydarzenia.
Nie udało nam się uzyskać komentarza ministerstwa sprawiedliwości ws. skargi adwokata Sumlińskiego.
SS
Półtora miesiąca temu „Wprost" ujawnił, że L., także oficer byłej WSI, oskarżony razem z Sumlińskim o płatną protekcje, w listopadzie ubiegłego roku proponował marszałkowi Sejmu sprzedaż aneksu do raportu o WSI. Komorowski zapewnia, że zawiadomił o tym fakcie odpowiednie służby, jednak odmawia podania kiedy i jaką konkretnie instytucję. Nie chce również podać dokładnej daty spotkania z płk. L.
Roman Giertych ma nadzieje, że Komorowski przekaże nowe, ważne dla sprawy informacje. Uważa bowiem, że pułkownicy WSI mogli być w zmowie. Lech T. zawiadomił prokuraturę o rzekomych ofertach płk. L dopiero po 11 miesiącach od wydarzenia.
Nie udało nam się uzyskać komentarza ministerstwa sprawiedliwości ws. skargi adwokata Sumlińskiego.
SS