Poinformowała również, że nie zmieniła się liczba ofiar śmiertelnych katastrofy. "Nie ma potwierdzonej informacji, aby wśród ofiar śmiertelnych byli obywatele polscy. Na miejscu wypadku są przedstawiciele PKP Intercity i odwiedzają rannych w szpitalach" - czytamy w komunikacie.
Do katastrofy czeskiego pociągu relacji Kraków-Praga doszło około godz. 10.45 przy remontowanym wiadukcie w miejscowości Studenka, na południe od Ostrawy. Stalowa konstrukcja wiaduktu obluzowała się i zawaliła na tory kolejowe. Wykoleiły się cztery wagony, najbardziej ucierpieli pasażerowie pierwszego z nich. Zginęło siedem osób, 66 zostało rannych. Wagony z Polakami jechały na końcu składu. Pociąg jechał wówczas z prędkością ok. 140 km/h.
W katastrofie na miejscu zginęło pięć kobiet i jeden mężczyzna. Siódma ofiara zmarła po przewiezieniu do szpitala. Wśród oficjalnie potwierdzonych dotąd ofiar nie ma Polaków, choć wiele wskazuje na to, że Polak jest jedną z niezidentyfikowanych dotąd ofiar śmiertelnych. O takiej ewentualności mówił m.in. premier Donald Tusk. On i minister zdrowia Ewa Kopacz w piątek po południu odwiedzili w Ostrawie rannych Polaków.
pap, em