Waszczykowski przyczyną odejścia Fotygi

Waszczykowski przyczyną odejścia Fotygi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bezpośrednią przyczyną rezygnacji Anny Fotygi ze stanowiska szefowej Kancelarii Prezydenta była informacja o tym, że prezydent zamierza zatrudnić w Pałacu Witolda Waszczykowskiego - donosi "Dziennik".
Gazeta pisze, że przyczyną odejścia Fotygi było stopniowe odsuwanie jej od doradzania prezydentowi w sprawach międzynarodowych, a później przypisywanie sukcesu negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej Waszczykowskiemu.

"Dziennik" twierdzi, że główny negocjator rządu, po tym jak został w lipcu odsunięty przez szefa MSZ Radosława Sikorskiego od rokowań w sprawie tarczy, postanowił ujawnić szczegóły negocjacji "Newsweekowi", gdy wiedział już, że w połowie sierpnia dojdzie do decydujących rozmów z Amerykanami.

"Dziennik" twierdzi, że Waszczykowski zgodził się na wywiad dopiero wówczas, gdy dostał na to błogosławieństwo prezydenta. A wraz z nim i obietnicę, że Lech Kaczyński nie zostawi go na lodzie. "Nie obiecał niczego konkretnego, ale najpewniejsza wydawała się funkcja sekretarza stanu ds. polityki międzynarodowej" - przyznaje jeden ze współpracowników prezydenta.

O swoich planach wobec Waszczykowskiego Lech Kaczyński poinformował Fotygę. Doszło do kłótni, a potem do złożenia przez Fotygę dymisji. Prezydent nie chciał jej przyjąć i poprosił swoją minister o przemyślenie decyzji. Po urlopie Fotyga dymisję złożyła ponownie. Było to już po wydarzeniach w Gruzji i sfinalizowaniu z Amerykanami umowy o tarczy. Lech Kaczyński rezygnację przyjął.

W artykule " W Pałacu mówili o niej +złośliwa Foti+" dziennik pisze, że Fotyga padła ofiarą pałacowych intryg. Gdy w listopadzie zeszłego roku obejmowała stanowisko szefa administracji głowy państwa, liczyła, że będzie kimś w rodzaju wiceprezydenta. "Osobą, z której zdaniem inni urzędnicy czy ministrowie nie dyskutują" - mówi były pracownik kancelarii.

Ale tak się nie stało. Nie mogla tu też realizować swoich ambicji, bo jej funkcja polegała na przeglądaniu ton dokumentów.
O Fotydze jej dawni współpracownicy mówią, że była złośliwa, małostkowa i wprowadzała nerwową atmosferę. Potrafiła na przykład poskarżyć się prezydentowi na oficerów BOR na Okęciu, którzy zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, przepuścili jej torebkę przez maszynę, prześwietlającą bagaże, gdy zimą tego roku oficjele lecieli na pogrzeb pilotów, którzy zginęli w wypadku samolotu CASA. BOR-owcom oberwało się wówczas od prezydenta.