Braun poczuł się dotknięty sformułowaniami z wydanej w 2007 roku książki Wałęsy "Moja III RP. Straciłem cierpliwość". Jak powiedział przed sądem, stwierdzenia byłego prezydenta, że jest "usłużnym dziennikarzem" i że działa "na zamówienie polityczne" są "insynuacjami" i zanegowaniem jego niezależności.
"Niezależność jest moim najcenniejszym kapitałem, bo jestem reżyserem, wolnym strzelcem, od nikogo nie odbieram poleceń" - mówił Braun. Dodał, że "głównym impulsem" złożenia pozwu przeciw Wałęsie nie był fakt, że ktoś o nim "źle myśli, bądź mówi", ale "insynuacja, że cokolwiek robi, to nie robi tego sam z siebie".
Braun zaznaczył, że nie reagował na takie opinie dopóki "rzecz nie ukazała się w druku". "Jeśli teraz przemilczę, to każdy będzie mógł potraktować moje milczenie jako przyznanie takim opiniom racji" - mówił.
Pozew reżysera dotyczy również wydawcy książki Wałęsy - firmy Bertelsmann. "Wydawca powinien opatrzyć odnośny fragment stosowną erratą" - zaznaczył Braun.
Natomiast Wałęsa powiedział przed sądem, że film Brauna dotyczący sprawy TW "Bolek" to "robienie ksero z ksero i służenie prowokacji esbeckiej". "Film jest paszkwilem, powód mówi na sali sądowej o TW +Bolek+, a jakie ma na to dowody" - mówił Wałęsa.
"Jeśli w filmie dobiera się tylko moich wrogów i oni opowiadają bzdury, a jednocześnie ma się formalno-prawne dowody, na przykład oświadczenie sądu lustracyjnego, to jak ja jeszcze mogę udowodnić swoją niewinność" - mówił.
Pełnomocnik Wałęsy, mec. Andrzej Tomaszewski przypomniał natomiast, że film "Plusy dodatnie, plusy ujemne" został negatywnie oceniony przez telewizyjną komisję kolaudacyjną.
W środę sąd wysłuchał informacyjnie stron procesu, a do czasu kolejnej rozprawy ma zapoznać się ze złożonymi wnioskami dowodowymi. Braun do akt sprawy dołączył m.in. egzemplarze książki Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii".
Termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na 9 października. Wówczas na rozprawie będzie odtworzony film "Plusy dodatnie, plusy ujemne".
Po rozprawie Wałęsa powiedział dziennikarzom, że Braun "jest następny w kolejce po Krzysztofie Wyszkowskim do poważnej rozprawy" i dlatego reżyser złożył pozew wyprzedzający. "A więc zabawimy się z tym panem, dlatego że poderwał mi tak autorytet, że ja mu nie daruję tego" - dodał były prezydent.
W piątek sąd w Gdańsku odroczył proces o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Wałęsy przeciwko b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu, który zarzucił b. prezydentowi agenturalną przeszłość. Kolejna rozprawa w tym procesie zostanie wyznaczona z urzędu.
W październiku 2007 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok sądu niższej instancji, uznający, że Wyszkowski naruszył dobra osobiste Wałęsy oskarżając go o agenturalność i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. Był to już drugi uchylony wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku stwierdzający, że b. prezydent został zniesławiony przez Wyszkowskiego.
Natomiast na początku lipca sąd we Wrocławiu uznał, że Braun ma publicznie przeprosić językoznawcę prof. Jana Miodka za zarzucenie mu współpracy z SB. Miodek pozwał Brauna w związku z wypowiedzią publicysty na antenie Radia Wrocław 20 kwietnia 2007 r. Dziennikarz zarzucił w niej Miodkowi współpracę z tajnymi służbami, kwestionując jednocześnie jego legitymację do wypowiadania się przeciw lustracji pracowników szkół wyższych. Braun zapowiedział apelację oraz podkreślił, że nie zamierza nikogo przepraszać.
Film Brauna "Plusy dodatnie, plusy ujemne" opisuje postać tajnego współpracownika SB o pseudonimie "Bolek", którym, według autorów filmu, miał być Lech Wałęsa. W filmie przedstawiono wypowiedzi stoczniowców Henryka Lenarciaka i Henryka Jagielskiego, członków Wolnych Związków Zawodowych Joanny i Andrzeja Gwiazdów oraz Lecha Wałęsy.
Innym filmem Brauna (wspólnie z Robertem Kaczmarkiem) jest "TW +Bolek+", którego główną część stanowi opowieść Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka - autorów książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" o przygotowaniach do jej powstania.pap, em, keb