Czterogodzinny szczyt, zwołany przez Francję na wniosek m.in. Polski, miał pokazać, że "27" potrafi mówić jednym i zdecydowanym głosem. "Kompromis był dość łatwy do uzyskania" - cieszył się Sarkozy, podkreślając, że od początku kryzysu UE odgrywa pierwszoplanową rolę w jego rozwiązaniu.
Aby wzmóc presję na Rosję, prezydent Francji Nicolas Sarkozy zapowiedział, że w poniedziałek 8 września uda się z kolejną misją do Moskwy, w towarzystwie przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Barroso i koordynatora unijnej dyplomacji Javiera Solany.
Stanowisko UE wobec Rosji
"Jednoznacznie potępiamy nieproporcjonalną reakcję Rosjan. Powrót do stref wpływów jest nie do zaakceptowania. Jałta to przeszłość - powiedział Sarkozy na konferencji prasowej. - Jednocześnie jesteśmy świadomi naszej odpowiedzialności za dalszy dialog z naszymi rosyjskimi sąsiadami. Będziemy kontynuować mediację pomiędzy stronami".
Podkreślając zasadę integralności terytorialnej Gruzji, przywódcy zażądali od Rosji pełnego respektowania porozumienia osiągniętego przy udziale Sarkozy'ego 12 sierpnia. Chodzi o całkowite wycofanie rosyjskich wojsk, zastąpienie patroli rosyjskich w Abchazji i Osetii Południowej międzynarodowymi obserwatorami oraz otwarcie międzynarodowych rozmów o statusie tych regionów.
Za tydzień Sarkozy ma przekonywać do tego prezydenta Rosji Dmitrija Medwiediewa. Od poszanowania porozumienia UE uzależnia przyszłe stosunki z Rosją.
"Ten kryzys oznacza, że musimy przeegzaminować nasze kontakty. Do partnerstwa trzeba dwojga" - tłumaczył Sarkozy. "Jest jasne, że w świetle ostatnich wydarzeń nie możemy iść dalej tak, jakby nic się nie stało" - wtórował mu Barroso.
We wnioskach końcowych zostało wprost zapisane, że "posiedzenia dotyczące negocjacji w sprawie umowy o partnerstwie zostają wstrzymane do czasu wycofania się oddziałów na pozycje zajmowane przed 7 sierpnia".
Francuski prezydent podkreślał, że UE liczy na rozwiązanie konfliktu w drodze "dialogu i dyplomacji". "Jeśli to zadziała, to UE pokaże swoją skuteczność. Jeśli to nie zadziała, to wszyscy się zbierzemy ponownie i podejmiemy kolejne decyzje, jesteśmy co do tego zgodni" - oświadczył Sarkozy.
Na razie Sarkozy stanowczo odrzucił pomysł sankcji przeciwko Rosji. "Nie ma co prężyć muskułów, używać takich sposobów jak demonstracja siły, sankcje, retorsje. Komu to służy? Nikomu - powiedział. - Jeśli nadejdzie odpowiedni moment, to wezmę na siebie tę odpowiedzialność. Ale ten moment jeszcze nie nadszedł. Trzeba 8 września dać szansę dyplomacji".
Wnioski końcowe głoszą, że UE "zachowa czujność" i przeprowadzi "dogłębną i uważną" analizę wszystkich aspektów stosunków z Rosją, w perspektywie szczytu, który ma się odbyć 14 listopada w Nicei. "Jesteśmy przekonani, że we własnym interesie Rosji leży unikanie izolowania się od Europy" - brzmi dokument.
Inne postanowienia przywódców państw
Przywódcy postanowili też powołać specjalnego przedstawiciela ds. kryzysu w Gruzji, nie precyzując jednak jego zadań. Podkreślili swoją gotowość do zwiększenia swej obecności w terenie, zarówno w ramach międzynarodowej misji obserwacyjnej OBWE w Osetii Południowej, jak i Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (EPBO), oraz udziału w odbudowie Gruzji. Zapowiedzieli także szybkie zwołanie przez UE konferencji donatorów.
Ogłosili również zamiar zacieśnienia stosunków z Gruzją dzięki wprowadzeniu dla Gruzinów ułatwień wizowych, z jakich korzystają już Rosjanie i posiadacze rosyjskich paszportów w Abchazji i Południowej Osetii. Ponadto UE i Gruzja mają podpisać umowę o ustanowieniu strefy wolnego handlu, "kiedy tylko spełnione zostaną warunki".
ND, PAP