Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie domniemanego sfałszowania materiałów z teczki abp Stanisława Wielgusa. Wątek fałszerstwa się przedawnił, a w innych nie dopatrzono się przestępstwa - donosi "Rzeczpospolita".
Gazeta przypomina, że postępowanie było wszczęte z zawiadomienia 17 osób, w tym byłego senatora Adama Bieli. Według autorów zawiadomienia, przy upublicznieniu zawartości teczki arcybiskupa doszło do nadużyć, m.in. ze strony IPN. Autorzy doniesienia wskazywali też na możliwość fałszerstwa.
"Wątek sfałszowania teczki umorzyliśmy z powodu przedawnienia karalności czynu, a dotyczący przekroczenia uprawnień przez przedstawicieli IPN - z braku cech przestępstwa" - wyjaśnia na łamach gazety rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska.
Na początku 2007 r. "Gazeta Polska" ujawniła zawartość teczki abp Wielgusa. Wynikało z niej, że w 1973 r. arcybiskup miał zobowiązać się do współpracy z wywiadem PRL. Sprawę badały dwie komisje - kościelna i utworzona przez Rzecznika Praw Obywatelskich - i obie uznały, że są dowody na podpisanie przez arcybiskupa zobowiązania do współpracy. Po tych wydarzeniach abp Wielgus zrezygnował z funkcji metropolity warszawskiego.