"PE jest zdania, że konfliktów na Kaukazie nie można rozwiązać za pomocą wojska i zdecydowanie potępia wszystkich, którzy uciekli się do użycia siły i przemocy, aby zmienić sytuację w separatystycznych regionach Gruzji - Osetii Południowej i Abchazji" - brzmi pierwszy punkt rezolucji PE.
Ten fragment rezolucji wywołał najwięcej sporów. Frakcje prawicowe chciały potępić jedynie Rosję. Socjaliści, liberałowie i Zieloni domagali się z kolei skrytykowania także Gruzji i imiennie jej prezydenta Micheila Saakaszwilego za atak na Osetię Płd. 8 sierpnia. Ostatecznie w tekście przyjętej rezolucji jest mowa po prostu o potępieniu wszystkich, którzy użyli siły.
W dalszej części rezolucji, europosłowie przyznają jednak, że reakcja zbrojna Rosji była "niedopuszczalna i niewspółmierna", a "wtargnięcie daleko w głąb terytorium Gruzji stanowi pogwałcenie prawa międzynarodowego". Apelują do Rosji o poszanowanie suwerenności i integralności terytorialnej Gruzji, potępiając uznanie przez Moskwę niepodległości Osetii Płd. i Abchazji.
Za przyjęciem rezolucji było 529 eurodeputowanych, przeciw - 68, a 61 wstrzymało się od głosu.
W głosowaniu przepadły poprawki, które proponowały państwom członkowskim UE wprowadzenie sankcji wobec Rosji, jak na przykład "ponowne rozważenie decyzji o olimpiadzie w Soczi" w 2014 roku.
"Popieramy tę rezolucją, bo chcemy by PE mówił jednym głosem, ale podkreślam, że socjaliści woleliby, by imiennie potępić nieodpowiedzialny atak tych co rozpoczęli (konflikt), a dziś najbardziej krzyczą" - powiedział lider socjalistów Martin Schulz.
"Uważam, że wnioski ze szczytu przywódców są trochę niewyważone" - powiedział jeszcze we wtorek Graham Watson, szef liberałów w PE. Jego zdaniem na szczycie UE doszło do "handlu" z krajami bałtyckimi i Polską. "W zamian za ich zgodę, by nie wprowadzać sankcji wobec Rosji, w deklaracji ze szczytu pominięto krytykę Gruzji" - dodał Brytyjczyk.
W przyjętej rezolucji PE wzywa Rosję do przestrzegania wszystkich zobowiązań wynikających z porozumienia o zawieszenia broni, poczynając od całkowitego i natychmiastowego wycofania rosyjskich oddziałów z samej Gruzji. Podkreślono też, że Rosja nie ma prawa weta wobec suwerennej decyzji Gruzji czy innego kraju dotyczącej przystąpienia do dowolnej organizacji międzynarodowej lub sojuszu (w domyśle NATO).
Europosłowie chwalą francuskie przewodnictwo UE za "skuteczność" i szybkość reakcji" na wybuch konfliktu oraz jednomyślność państw unijnych wyrażoną na poniedziałkowym szczycie. Dlatego PE popiera decyzję szczytu o odroczeniu negocjacji z Rosją w sprawie umowy o partnerstwie i współpracy do czasu wycofania oddziałów rosyjskich na pozycje sprzed 7 sierpnia, a także zapowiedź wysłania w rejon konfliktu unijnej misji cywilnej w ramach Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony.
Eurodeputowni zgodnie apelują też o rozpoczęcie negocjacji z Gruzją o ułatwieniach wizowych, by jej obywatele przynajmniej na takich samych zasadach, co osoby posiadające paszport rosyjski mogły podróżować do państw UE.
Apelują też o wzmocnienie zaangażowania UE w regionie Morza Czarnego, przypominając w tym kontekście o polsko-szwedzkiej propozycji Wschodniego Partnerstwa. Eurodeputowani opowiadają się za przyspieszeniem prac nad ustanowieniem strefy wolnego handlu w stosunkach UE z Gruzją, Ukrainą i Mołdawią.
ab, pap