"Uważam, że jestem skazany na pójście tą drogą, jednak ostateczną decyzję podejmie zjazd (partii) - oświadczył były premier w przemówieniu telewizyjnym.
Janukowycz, który przegrał poprzednie wybory prezydenckie w 2004 roku na rzecz Wiktora Juszczenki, wystąpił przed kamerami, by podzielić się z Ukraińcami swym widzeniem kryzysu politycznego, który pogłębił się na Ukrainie w tym tygodniu.
Partia Regionów, którą kieruje Janukowycz, przegłosowała w parlamencie wraz z komunistami i rządzącym Blokiem premier Julii Tymoszenko szereg ustaw, które ograniczyły kompetencje prezydenta Juszczenki i uprościły procedurę impeachmentu głowy państwa.
Partner koalicyjny bloku Tymoszenko, prezydencka Nasza Ukraina- Ludowa Samoobrona (NU-LS) zareagowała wyjściem z koalicji, a Juszczenko oznajmił, że jeśli nie powstanie w parlamencie nowa większość, to może dojść do przedterminowych wyborów do Rady Najwyższej Ukrainy.
Janukowycz powiedział w piątek, że jego Partia Regionów nie prowadzi obecnie żadnych rozmów o koalicji ani z blokiem Tymoszenko ani z NU-LS. Jego zdaniem wtorkowe głosowania w parlamencie miały służyć "odblokowaniu" jego prac.
"Działalność Rady Najwyższej została odblokowana, parlament pracuje zgodnie i szybko. W tej sytuacji Partia Regionów po raz kolejny podkreśla, że gotowa jest współpracować na rzecz zjednoczenia i pokoju ze wszystkimi odpowiedzialnymi siłami politycznymi" - oświadczył Janukowycz.
pap, em