Tymoszenko przesłuchana ws. próby otrucia Juszczenki

Tymoszenko przesłuchana ws. próby otrucia Juszczenki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Ukrainy Julia Tymoszenko spędziła pięć godzin w kijowskiej prokuraturze, odpowiadając na pytania związane z próbą otrucia prezydenta Wiktora Juszczenki w 2004 r.

Zdaniem Tymoszenko wezwanie jej do prokuratury to przejaw walki politycznej, którą prowadzi przeciwko niej szef państwa.

"Kiedy człowiek, którego prezydent uważa za konkurenta w wyborach (prezydenckich, planowanych za ok. półtora roku), oskarżany jest jednocześnie o  zdradę stanu, szpiegowanie na rzecz Kremla, a następnie wzywany przez Wiktora Juszczenkę do prokuratury (...) to mogę jedynie powiedzieć: +bez komentarza+" -  oświadczyła premier przed przesłuchaniem.

Tymoszenko poradziła jednocześnie prokuraturze, by przed "ciąganiem ludzi na  przesłuchania" zwróciła się do najlepszych europejskich laboratoriów i samego Juszczenki o przeprowadzenie analiz, które potwierdziłyby fakt próby otrucia obecnego prezydenta.

W odpowiedzi prokuratura oświadczyła, że otrucie Juszczenki "uważane jest za  fakt dokonany, który nie podlega wątpliwości".

"Radzimy politykom i osobom zajmującym odpowiedzialne stanowiska państwowe, by powstrzymywały się od podobnych oświadczeń" - ostrzegła prokuratura w  opublikowanym w czwartek komunikacie.

Żwanija
Wcześniej fakt otrucia Juszczenki podważał deputowany prezydenckiego bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS) Dawyd Żwanija. Uczynił to gdy, otoczenie prezydenta oskarżyło go, że będąc wcześniej obywatelem Gruzji, nielegalnie zdobył obywatelstwo Ukrainy.

Zdaniem komentatorów ataki obozu prezydenckiego na Żwaniję, który prywatnie jest ojcem chrzestnym jednego z dzieci Juszczenki, spowodowane były jego współpracą polityczną z Blokiem Tymoszenko.

Wrzesień 2004 r.
Próba otrucia prezydenta Juszczenki miała miejsce we wrześniu 2004 r., podczas kampanii prezydenckiej. Po kolacji wydanej przez ówczesnego zastępcę szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wołodymyra Saciuka Juszczenko źle się poczuł.

Austriaccy lekarze orzekli później, że pogorszenie stanu jego zdrowia było spowodowane zatruciem dioksynami, czyli silnie toksycznymi związkami chemicznymi o działaniu rakotwórczym. Ślady ich działania widoczne są na twarzy prezydenta do dziś.

Prokuratura ukraińska ustaliła, że Juszczenko został zatruty dioksynami wyprodukowanymi w laboratorium w Rosji, Stanach Zjednoczonych lub Wielkiej Brytanii. Toczące się od ponad dwóch lat śledztwo nie ustaliło, kto stoi za  próbą otrucia.

Konflikt Tymoszenko-Juszczenko
Konflikt między Juszczenką i Tymoszenko, którzy najprawdopodobniej będą rywalami w walce o prezydenturę, pogłębił się na przełomie sierpnia i września.

Najpierw otoczenie prezydenta oskarżyło Tymoszenko o działalność na rzecz Moskwy, która - jak wówczas twierdzono - zdecydowała się poprzeć obecną premier w jej staraniach o stanowisko prezydenta w zamian za pasywną postawę wobec konfliktu rosyjsko-gruzińskiego.

W odpowiedzi na początku września Blok Julii Tymoszenko, będący do tej pory w  koalicji z prezydenckim NU-LS, wszedł w sojusz z prorosyjską opozycją i w  głosowaniu parlamentarnym znacząco ograniczył kompetencje prezydenta oraz  uprościł procedurę jego usunięcia.

W wyniku tych działań prozachodnia koalicja rozpadła się, a Juszczenko ostrzegł, że może skorzystać z prawa do rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych.

ND, PAP