"Po wprowadzeniu w 1997 roku przez UE zakazu spotykania się przedstawicieli Unii z białoruskimi urzędnikami wysokiego stopnia jest to wręcz nie rzadkość, lecz sensacja" - podkreśla agencja. Ostatni raz europejski minister spraw zagranicznych był na Białorusi w 2004 roku. Mińsk odwiedził wtedy Sołomon Pasy, szef resortu spraw zagranicznych Bułgarii i jednocześnie ówczesny przewodniczący OBWE.
Kilka dni temu - przypomina BiełaPAN - w Polsce przebywał z wizytą białoruski wicepremier Andrej Kabiakau i rozmawiał nie tylko z wicepremierem, ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem, lecz także z premierem Donaldem Tuskiem. Wystąpił też na Forum Ekonomicznym w Krynicy.
W czwartek Martynau spotkał się w Wilnie z litewskim ministrem spraw zagranicznych Petrasem Vaitiekunasem. Na początku miesiąca premier Białorusi Siarhiej Sidorski składał wizytę litewskiemu premierowi Giedyminasowi Kirkilasowi - dodaje agencja.
15 września w Brukseli unijni ministrowie spraw zagranicznych będą rozmawiać o postępowaniu wobec Mińska po wypuszczeniu przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę wszystkich więźniów politycznych. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom na spotkanie nie zaproszono przedstawiciela białoruskich władz.
Białoruski politolog Jurij Czausau nie widzi nic dziwnego w tej dynamice kontaktów Białorusi z Zachodem.
"Sikorski przyjechał nie tylko po to, by naprawiać polsko- białoruskie stosunki, lecz występuje też jako wysłannik UE. Na Zachodzie już rozumieją, że czas ultimatum się skończył i należy opracować +mapę drogową+, która nie tylko zarysuje rezultat (zbliżenie), ale i opisze każde ujęcie procesu" - uważa Czausau.
"Nasi europejscy sąsiedzi bardziej niż inni są zainteresowani tym, abyśmy +nie wpadli w objęcia Rosji już nie formalnie, lecz faktycznie+" - powiedział BiełaPAN-owi politolog Andriej Fiodorow.
Choć tym razem szef białoruskiego MSZ do Brukseli nie pojedzie, wygląda na to, że Unia poprzez polskiego ministra spraw zagranicznych postanowiła zapewnić oficjalny Mińsk, że adekwatna reakcja ze strony UE na zachęcające kroki białoruskich władz nie każe na siebie długo czekać - uważa Fiodorow.
BiełaPAN podaje też, że ułaskawiony niedawno przez Łukaszenkę były kandydat nad prezydenta Białorusi Aleksandr Kazulin został zaproszony na poniedziałek do Brukseli na spotkanie unijnych ministrów spraw zagranicznych. Będzie reprezentował opozycyjne Zjednoczone Siły Demokratyczne. Potem, na zaproszenie prezydenta George'a W. Busha, odwiedzi USA.Białoruś chce zbliżenia z UE
Białoruś nie aspiruje do Unii Europejskiej, ale życzy sobie zbliżenia z Unią - takie stwierdzenie - poinformował szef MSZ Radosław Sikorski - padło w jego piątkowej rozmowie z ministrem spraw zagranicznych Białorusi Siarhiejem Martynauem.
"Już dzisiaj Unia Europejska jest największym rynkiem eksportowym dla Białorusi" - mówił Sikorski na konferencji prasowej po powrocie ze spotkania z szefem białoruskiego MSZ, które odbyło się po białoruskiej stronie Puszczy Białowieskiej.
Poinformował, że piątkowa rozmowa dotyczyła również spraw Związku Polaków na Białorusi, zbliżających się białoruskich wyborów parlamentarnych i poniedziałkowego spotkania unijnych szefów dyplomacji. Szef MSZ zapowiedział, że w programie tego spotkania, na polski wniosek, znajdzie się też sprawa Białorusi.
Sikorski zaznaczył, że jego wizyta na Białorusi odbyła się "z uzgodnieniem, za wiedzą i aprobatą zarówno odpowiedniego komisarza UE, jak i prezydencji francuskiej".
Podkreślił, że wizyta ta była możliwa, gdyż niedawno z białoruskich więzień zwolnieni zostali ostatni więźniowie polityczni i jest uzasadniona tym, że wkrótce odbędą się na Białorusi wybory, na które dopuszczeni zostali obserwatorzy, w tym również z Polski.keb, pap