Zginął także były dowódca wojsk w Czeczenii gen. Giennadij Troszew, który później pracował w administracji byłego prezydenta Władimira Putina - poinformował minister transportu Rosji Igor Lewitin.
"Boeing-737 wiózł 82 pasażerów, w tym siedmioro dzieci, i sześcioro członków załogi. Wszyscy na pokładzie zginęli" - podał Aerofłot w komunikacie.
Samolot leciał z Moskwy do Permu. "Kiedy zaczął schodzić do lądowania na wysokości 1100 metrów, stracił wszelką łączność z wieżą kontrolną. Samolot znaleziono na obrzeżach Permu całkowicie strawiony przez ogień" - dodał przewoźnik.
Na razie nie wiadomo, co spowodowało katastrofę. Nic nie wskazuje na zamach terrorystyczny - powiedziała rzeczniczka ministerstwa Irina Adrianowa. Źródło cytowane przez agencję RIA-Nowosti podało, że na pokładzie mogło dojść do pożaru spowodowanego przez awarię silnika.
Jak powiedzial uralski prokuratur Pawieł Kukuszkin, rozpatruje się 10 możliwych wersji wydarzeń, w tym usterkę techniczną i błąd człowieka.
Według Władimira Markina z Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, "wypadek uszkodził transsyberyjską linię kolejową". Tory zostały uszkodzone na odcinku między Permem i Jekaterynburgiem i wszystkie pociągi są zawracane z drogi - podała lokalna policja.
Kawałki spalonej maszyny są rozrzucone na powierzchni 4 km2.
Aerofłot uruchomił specjalną linię telefoniczną dla bliskich ofiar katastrofy.pap, keb