Jesteśmy z wami, towarzyszu Gierek! - zdaje się deklarować 36 proc. Polaków, opowiadających się za budową pomnika byłemu I sekretarzowi KC PZPR.

Gierkowska dekada to przecież niemal ziszczenie ideału społeczeństwa szczęśliwego. Nie było zasiłków dla bezrobotnych, bo nie było bezrobotnych. Pegeery i geesy kwitły. Rolnicy i rzemieślnicy sprzedawali wszystko na pniu. Wystarczyło nielegalnie tydzień popracować na Zachodzie, by pół roku przeżyć w kraju. Budowano osiedla, fabryki, huty, kopalnie. Ulice zapełniły się maluchami, a sklepy colą. Wczasy były tanie, no i wszyscy dziś żyjący byli wówczas młodsi. Nic dziwnego, że w Sosnowcu i Piotrkowie Trybunalskim są już ronda im. Gierka, we wsi Waszkowskie zbudowano salę gimnastyczną im. Gierka, a we Włocławku powstał komitet budowy pomnika Gierka. I tylko połowa obywateli jest przeciwna odlewaniu postaci byłego sekretarza, podczas gdy aż 72 proc. nie chce posągu byłego przywódcy "Solidarności". Słusznie! W końcu ten awanturnik Wałęsa przeskoczył przez stoczniowy płot i przerwał gierkowską dekadę szczęśliwości. A mogło być tak pięknie!
Więcej możesz przeczytać w 37/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.