"Moskwę, w odróżnieniu od Zachodu, niezbyt interesuje przestrzeganie demokratycznych procedur przy wyborze białoruskiego parlamentu. Białoruskie wybory interesują ją z innego punktu widzenia. Rosja liczy, że w ślad za nią Białoruś uzna niepodległość Abchazji i Osetii Płd." - pisze w poniedziałek moskiewska gazeta.
Według "Kommiersanta", za "poparcie Moskwy na arenie międzynarodowej Alaksandrowi Łukaszence obiecano obniżenie ceny na rosyjski gaz ziemny i przyznanie długoterminowego kredytu w wysokości 2 mld dolarów".
Dziennik przypomina, że Łukaszanka zaproponował przed wyborami, by w sprawie ewentualnego uznania przez Białoruś tych dwóch republik wypowiedział się nowy parlament.
"Jak zauważył Alaksandr Łukaszenka, nawet w Rosji, która jako pierwsza uznała Abchazję i Osetię Płd., prezydent Dmitrij Miedwiediew podpisał stosowne dekrety dopiero po debatach w obu izbach parlamentu" - wskazuje "Kommiersant".
Gazeta podkreśla, że "Moskwa chce, by Mińsk jak najszybciej określił swoje stanowisko wobec dwóch kaukaskich republik". Zdaniem "Kommiersanta", "może to nastąpić w najbliższym czasie - 6 października białoruską stolicę odwiedzi premier Rosji Władimir Putin".
ab, pap