Organizacje niemieckich wypędzonych oraz politycy polskiej prawicy zgodnie krytykują projekt ustawy reprywatyzacyjnej w Polsce - pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Według niemieckiego dziennika, propozycja rządu Donalda Tuska „umożliwiła powstanie sojuszu zaciekłych wrogów”.
„Zgodność dwóch środowisk, które zazwyczaj komunikują się ze sobą za pomocą sarkastycznych plakatów i pozwów o oszczerstwa, ma swą przyczynę w warunkach, na jakich liberalno-konserwatywny rząd Tuska chce przeprowadzić planowaną restytucję mienia. Projekt zawiera bowiem zapis obejmujący restytucją jedynie tych poszkodowanych, którzy w chwili wywłaszczenia byli obywatelami polskimi" – pisze dziennik.
Według dziennika „kilka przepisów planowanej ustawy dalece uniemożliwia roszczenia" niemieckich wysiedleńców. Ci, którzy zostali wysiedleni z terenów zachodniej i północnej Polski zaraz po II wojnie światowej mieli wówczas obywatelstwo III Rzeszy, a klauzula, ograniczająca restytucję do wywłaszczeń mających miejsce przed 1962 roku, wyłącza także roszczenia tzw. późnych przesiedleńców.
„Taka konstrukcja odpowiada zgodnej opinii, panującej w polskim społeczeństwie, według której w czasie wojny Niemcy wyrządzili Polsce tak wielkie szkody, że straty swoich obywateli powinni pokryć sami" – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung" i dodaje, że szef organizacji wysiedleńców Powiernictwo Pruskie Rudi Pawelka zapowiedział pozwanie Polski przed europejskie trybunały za „dyskryminację ze względu na przynależność narodową”.
Z kolei szefowa Powiernictwa Polskiego Dorota Arciszewska-Mielewczyk ostrzega, że niemieccy wypędzeni tylko czekają na złą ustawę o restytucji mienia, by postawić Polskę przed sądem.
Dziennik dodaje, że Polska nie poszła w ślady innych państw dawnego bloku wschodniego, jak Czechy, i nie uregulowała sprawy restytucji mienia przed wejściem do Unii Europejskiej. „Wskutek tego ustawa, która zostanie przyjęta teraz, musi odpowiadać europejskim regulacjom" – konkluduje gazeta.
(pap)
Według dziennika „kilka przepisów planowanej ustawy dalece uniemożliwia roszczenia" niemieckich wysiedleńców. Ci, którzy zostali wysiedleni z terenów zachodniej i północnej Polski zaraz po II wojnie światowej mieli wówczas obywatelstwo III Rzeszy, a klauzula, ograniczająca restytucję do wywłaszczeń mających miejsce przed 1962 roku, wyłącza także roszczenia tzw. późnych przesiedleńców.
„Taka konstrukcja odpowiada zgodnej opinii, panującej w polskim społeczeństwie, według której w czasie wojny Niemcy wyrządzili Polsce tak wielkie szkody, że straty swoich obywateli powinni pokryć sami" – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung" i dodaje, że szef organizacji wysiedleńców Powiernictwo Pruskie Rudi Pawelka zapowiedział pozwanie Polski przed europejskie trybunały za „dyskryminację ze względu na przynależność narodową”.
Z kolei szefowa Powiernictwa Polskiego Dorota Arciszewska-Mielewczyk ostrzega, że niemieccy wypędzeni tylko czekają na złą ustawę o restytucji mienia, by postawić Polskę przed sądem.
Dziennik dodaje, że Polska nie poszła w ślady innych państw dawnego bloku wschodniego, jak Czechy, i nie uregulowała sprawy restytucji mienia przed wejściem do Unii Europejskiej. „Wskutek tego ustawa, która zostanie przyjęta teraz, musi odpowiadać europejskim regulacjom" – konkluduje gazeta.
(pap)