"To szczególny przypadek, w takich wypadkach państwa zachowują się w sposób powściągliwy" - powiedział Putin na spotkaniu z ukraińską premier. Jednocześnie podkreślił, że nie chce, aby te problemy przeszkadzały w rozwiązywaniu ważnych kwestii gospodarczych.
Tymoszenko przyjechała do Moskwy, aby omówić ceny gazu z Rosji dla Ukrainy na 2009 rok.
Rosyjski dziennik "Izwiestija" napisał, że Ukraina dostarczała Gruzji broni na osobiste polecenie prezydenta Wiktora Juszczenki.
Tymoszenko powiedziała, że sytuacja związana z kryzysem w Gruzji jest skomplikowana, lecz, jak podkreśliła, "wszyscy chcemy spokoju i pokojowego uregulowania tego konfliktu".
"Mam nadzieję, że i Pan jest tym zainteresowany" - powiedziała Tymoszenko, zwracając się do Putina.
Tymoszenko oświadczyła, że Rosja jest strategicznym partnerem Ukrainy i że Kijów jest zainteresowany przyjaznymi stosunkami z Moskwą oraz "przezwyciężaniem wszystkich nie zawsze przyjemnych spraw, które pojawiają się między wieloma państwami".
Ukraińska premier wyraziła przekonanie, że jest możliwa umowa w sprawie stopniowego przechodzenia do rynkowych cen gazu dostarczanego Ukrainie przez Rosję.
Przed przyjazdem do Moskwy wyrażała nadzieję, że przed końcem października uda się podpisać porozumienie z Rosją.
Gazprom zapowiada, że cena gazu dla Ukrainy, która obecnie płaci około 180 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, może wzrosnąć nawet dwukrotnie i osiągnąć 400 dolarów. Zdaniem Tymoszenko sugerowana przez Gazprom cena byłaby "całkowitym szokiem" dla ukraińskiej gospodarki.
ND, PAP