"UE rozważa zawieszenie sankcji wizowych wobec niektórych osób, nimi objętych, na sześć miesięcy" - powiedział Protasiewicz, potwierdzając informacje z wtorku, po spotkaniu dyplomatów 27 państw UE w sprawie Białorusi.
Zdaniem eurodeputowanego warunkiem powinna być zmiana ustawy medialnej na Białorusi.
Protasiewicz, który przewodniczy delegacji Parlamentu Europejskiego (PE) ds. współpracy z Białorusią, spotkał się w czwartek wieczorem z przedstawicielami koordynatora unijnej dyplomacji Javiera Solany i Komisji Europejskiej. Tematem rozmów było wypracowanie wspólnego stanowiska unijnych instytucji po wyborach parlamentarnych na Białorusi z 28 września, ocenionych przez OBWE jako niedemokratyczne.
"Ocena wyników wyborów jest negatywna i UE jest rozczarowana, ale jest jednak mała poprawa i UE chce kontynuować proces kontaktów, który już zaowocował wypuszczeniem więźniów politycznych" - powiedział Protasiewicz.
Tak, by z tych kontaktów wynikało zbliżenie z białoruskim społeczeństwem, co przejawiałoby się obniżeniem cen za wizy czy udostępnieniem części funduszy unijnych ze Wspólnej Polityki Sąsiedzkiej - tłumaczył eurodeputowany.
Jeżeli chodzi o zawieszenie sankcji, to Protasiewicz zapewnił, że "nie dotyczy to tych, którzy bezpośrednio zaangażowani byli w łamanie praw człowieka i fałszowanie wyborów", czyli, jak tłumaczył, sędziów, którzy skazywali opozycjonistów czy milicjantów, którzy bili manifestantów, a także szefowej Centralnej Komisji Wyborczej Lidii Jarmoszyny, ale już na przykład ministrów czy wiceministrów - tak.
Protasiewicz ujawnił, że zawieszenie sankcji wizowych może też dotyczyć prezydenta Łukaszenki, choć sam PE "przemilczy" tę kwestię w rezolucji, którą przyjmie w przyszłym tygodniu, najpewniej w środę.
Protasiewicz, który przygotowuje projekt rezolucji, chce by PE zastrzegł w niej, że zniesienie sankcji ma być uwarunkowane od zmiany ustawy medialnej. Proszą go o to opozycjoniści białoruscy. Przyjęta w lipcu ustawa nakazuje ponowną rejestrację mediów do końca roku oraz zapowiada, że media mogą być zamykane po trzykrotnym upomnieniu przez władze.
Na ostateczny tekst rezolucji i stanowiska całej UE wobec Białorusi ogromny wpływ będą miały wyniki zaplanowanej na poniedziałek wizyty w Mińsku premiera Rosji Władimira Putina. Zapewne będzie on wywierać presję, by Białoruś uznała Osetię Południową i Abchazję.
O ewentualnym zawieszeniu sankcji zdecydują szefowie MSZ 27 państw UE najwcześniej na kolejnym swym spotkaniu, zaplanowanym na 13 października w Luksemburgu. Decyzja musi zapaść jednomyślnie. Dwa kraje - jak informowały źródła dyplomatyczne - które najbardziej się wahają, to Dania i Holandia.
Zawieszenie sankcji trwałoby sześć miesięcy. Po tym czasie UE ponownie zdecydowałaby, czy utrzymuje swą decyzję, czy też przywraca sankcje. Podobną procedurę zastosowano wobec Kuby i Uzbekistanu.
ND, PAP