W piątek prezydent Lech Kaczyński nie wykluczył zwołania Rady Gabinetowej w sprawach gospodarczych, ale też w związku z koniecznością omówienia innych spraw, dotyczących m.in. służby zdrowia. Decyzja w sprawie zwołania Rady ma zapaść w przyszłym tygodniu.
Premier Donald Tusk nie jest przychylny tej inicjatywie i nazywa ją "niezbyt fortunnym pomysłem".
Kownacki przypomniał, że prezydent nie zwołuje Rad Gabinetowych zbyt często, "ostatnia była ładnych kilka miesięcy temu" - mówił. "Natomiast chociażby dlatego, że mamy właśnie za chwilę rocznicę funkcjonowania tego rządu, jestem pewien, że pan premier Donald Tusk i cały rząd będą chcieli skorzystać z tej świetnej okazji (...) żeby się pochwalić dużym wzrostem gospodarczym, ułatwieniami dla przedsiębiorców, stworzeniem nowej Irlandii" - mówił.
"Mówię o tym, co premier zapowiadał rok temu i czego pierwsze efekty na pewno potrafi nam już pokazać, po roku" - zaznaczył.
Szef Kancelarii Prezydenta dodał, że takie spotkanie jest potrzebne "w sytuacji, kiedy premier w sposób skrajnie nieodpowiedzialny zapowiada błyskawiczne wejście do strefy euro, w sytuacji, kiedy zgodnie z ostatnim raportem Komisji Europejskiej inflacja w Polsce wzrosła wyraźnie i nie spełniamy już kryteriów, które są wymagane, aby rozpocząć przygotowania do wejścia do euro".
"To jest po prostu potrzebne, żeby zacząć wreszcie mówić o sprawach konkretnych, a nie tylko wygłaszać kolejne zapowiedzi, kolejne obietnice bez pokrycia i z niczego się nie rozliczać" - podkreślił.
Kownacki dodał, że przedmiotem posiedzenia Rady prawdopodobnie będzie również sprawa polskich stoczni. "Jestem przekonany, że również o tym, jakie są dokonania rządu w sprawie stoczni, to także będzie mowa" - mówił.
Dopytywany jakie działania planuje prezydent w tej kwestii, Kownacki odpowiedział: "Pan prezydent będzie rozmawiał ze wszystkimi ludźmi, którzy mają wpływ na taką decyzję - z szefem KE i z tymi wszystkimi politykami, którzy mają na to wpływ" - zapowiedział. Dodał, że "w najbliższym czasie już takie rozmowy się rozpoczną".pap, em