Łódzcy śledczy wyłączyli do odrębnego postępowania wątek narad u b. premiera Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem prokuratury nie łączy się on bezpośrednio z okolicznościami śmierci b. posłanki. Z decyzją prokuratury nie zgadza się pełnomocnik rodziny Blidów mecenas Stanisława Mizdra.
"Mogę potwierdzić, że wyłączony został ze śledztwa, w toku którego badane są okoliczności śmierci Barbary Blidy, materiał dotyczący spotkań, które odbywały się u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Badane jest w tym postępowaniu czy podczas spotkań mogło dojść do ujawnienia tajemnicy państwowej bądź służbowej" - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Dodał, że materiał został wyłączony ze śledztwa już w marcu tego roku, ponieważ - zdaniem prokuratorów - "zakres tego materiału nie pozostaje w związku z przedmiotem postępowania, w toku którego badane są okoliczności śmierci Barbary Blidy".
O wyłączeniu ze śledztwa wątku politycznego napisał w czwartek "Nasz Dziennik".
Rzecznik prokuratury poinformował, że w tym wyłączonym wątku w ostatnim czasie w kancelarii tajnej prokuratury w Warszawie łódzcy śledczy przesłuchali siedmiu uczestników narad u b. premiera - b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego, b. szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, szefa CBA Mariusza Kamińskiego, b. Naczelnego Prokuratora Wojskowego Tomasza Szałka, b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz Jarosława Kaczyńskiego.
Pełnomocnik rodziny Blidów mec. Stanisława Mizdra powiedziała, że decyzja prokuratury o wyłączeniu tego materiału ze śledztwa sprawia, iż rodzina b. posłanki traci w tym wątku status pokrzywdzonych, a jej pełnomocnicy nie będą mogli uczestniczyć w przesłuchaniach i nie będą mieli dostępu do tych akt. Dodała, że wysłała już do prokuratury pismo w tej sprawie, w którym wyraża swój sprzeciw.
W trakcie trwającego ponad półtora roku śledztwa sprawdzając ewentualne naciski na katowickich prokuratorów ze strony polityków łódzcy prokuratorzy przesłuchali m.in. uczestników narad u J. Kaczyńskiego. W związku z rozbieżnościami w ich zeznaniach zdecydowano o przeprowadzeniu konfrontacji.
Z ujawnionych przez media zeznań b. szefa MSWiA oraz b. szefa policji wynika, że podczas narady Ziobro i Święczkowski chcieli postawienia zarzutów b. posłance SLD. Kaczmarek miał natomiast mówić, że nie ma wystarczających dowodów przeciwko Blidzie. Według niego były naciski polityczne i wiele nieprawidłowości w tej sprawie. Co innego mieli zeznać pozostali uczestnicy narady.
Na czwartek w łódzkiej prokuraturze zaplanowana została konfrontacja jednego z prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Katowicach, który badał korupcję w obrocie węglem Tomasza Balasa i prokuratora Jarosława Hołdy, który miał dzwonić do Katowic z Prokuratury Krajowej z pytaniem o materiały na konferencję prasową po zatrzymaniach w sprawie afery węglowej.
Barbara Blida - była minister budownictwa i b. posłanka SLD - popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Prokuratura chciała jej postawić zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej.
Śledztwo w sprawie śmierci b. posłanki SLD prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Ma ona ustalić m.in., czy w trakcie zatrzymywania doszło do niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW.
Dotąd zarzut niedopełnienia obowiązków usłyszał funkcjonariusz katowickiej delegatury ABW Grzegorz S. Kierował on akcją zatrzymania Barbary Blidy w jej domu i - według śledczych - nie wydał dwóm pozostałym funkcjonariuszom polecenia przeszukania Blidy; sam nie sprawdził też, czy b. posłanka miała broń. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Łódzcy śledczy badają także prawidłowość decyzji katowickich prokuratorów w sprawie wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów Blidzie i o jej zatrzymaniu, w tym także wątek ewentualnych nacisków na prokuratorów. W śledztwie przesłuchano w sumie dotąd ponad 130 świadków.
Zdaniem śledczych większość materiału dowodowego w tej sprawie została zebrana, a najbliższy finału jest wątek związany z odpowiedzialnością funkcjonariuszy ABW. Prokuratura nie chce ujawnić, czy kolejne osoby usłyszą zarzuty w tej sprawie.
Pełnomocnicy rodziny Blidów wielokrotnie podkreślali, że zarzuty powinna usłyszeć funkcjonariuszka ABW, która miała pilnować Blidy w łazience, a także Ziobro i Święczkowski. Sprawę śmierci Blidy bada też sejmowa komisja śledcza.
ND, PAP