Zdaniem portalu, Gosiewskiego miałby zastąpić Marek Kuchciński, Joachim Brudziński lub Krzysztof Jurgiel. "Czwarty wariant to objęcie szefostwa przez samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Wówczas jeden z tych trzech polityków byłby jego pierwszym zastępcą i faktycznie kierowałby klubem PiS" - napisał dziennik.pl.
"Nie mam żadnych informacji na ten temat. Nic nie wiem jakoby Przemysław Gosiewski miał zrezygnować z szefowania klubem PiS" - podkreślił Kamiński.
Jak dodał, Gosiewski "cały czas jest szefem frakcji parlamentarnej" PiS. "Nic mi nie wiadomo na temat tego, że miałby złożyć rezygnację" - powiedział rzecznik klubu. Informacjom dziennika.pl zaprzeczają także inni politycy PiS. "To bzdura" - powiedział wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra.
Również inni posłowie PiS tak określali w rozmowach z dziennikarzami tę informację. Polityk ze ścisłego kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że informacja została "wpuszczona" celowo, aby zaszkodzić Gosiewskiemu.
Jednak inne źródła zbliżone do kierownictwa klubu i partii przyznają, że plotka o rychłym odejściu Gosiewskiego pojawia się co jakiś czas, a tym razem "coś jest na rzeczy".
W nieoficjalnych rozmowach kilku posłów PiS przyznało, że Gosiewski popełnił w ostatnim czasie dwa błędy - pierwszy to sprawa jego alimentów dla syna z pierwszego małżeństwa, druga - rozpowszechniany przez inne media występ polityka w Radiu Maryja, podczas którego Gosiewski nie był w stanie mówić wyraźnie. Takim zachowaniem - zdaniem rozmówców - szef klubu PiS miał się narazić prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Ci sami politycy zauważają jednak także, że Gosiewskiego trudno byłoby zmienić na fotelu szefa klubu - ze względu na ilość pracy, jaka się wiąże z tym stanowiskiem. Nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do kierownictwa PiS wynika, że w czwartek późnym wieczorem zebrały się gremia partyjne. Jednak, według rozmówcy PAP, o ile zajmą się one sprawą Gosiewskiego, to jedynie w formie "narady". Jeśli bowiem jakieś decyzje w jego sprawie zapadną - to na przyszłotygodniowym posiedzeniu klubu PiS.
Sam Gosiewski odesłał dziennikarzy do oświadczenia rzecznika klubu.ND, ab, PAP