Na szczycie UE Polskę chcą reprezentować zarówno premier Donald Tusk, jak i prezydent Lech Kaczyński.
Jak powiedział Olejniczak w Łodzi na konferencji prasowej, choć sam konflikt jest śmieszny, to trzeba podejść do niego bardzo krytycznie.
"Tracimy wiarygodność. Żaden poważny partner polityczny nie będzie chciał z nami rozmawiać, bo nie będzie wiedział z kim. Tak jest na przykład dzisiaj. To prowadzi do ogromnych strat politycznych" - ocenił.
Olejniczak dodał, że gdyby była wola współpracy dwóch zwaśnionych stron, to on nie widzi żadnych przeszkód, aby w szczycie UE brali udział zarówno prezydent jak i premier.
"Ale w momencie, kiedy tych dwóch panów nie potrafi się porozumieć, to trzeba czytać konstytucję i na szczyt powinien jechać tylko i wyłącznie premier. I na tym powinniśmy poprzestać mówiąc o tym sporze" - powiedział.
Dlatego - jak dodał - dziwi go postawa Kancelarii Prezydenta i samego prezydenta, który niechciany podtrzymuje dalej swoje stanowisko, że jedzie do Brukseli.
ND, PAP