Spotkanie z Arturem Wichniarkiem, napastnikiem piłkarskiej reprezentacji Polski
Andrzej Kropiwnicki: Jaki macie pomysł na Łotyszów, z którymi nie udało się wygrać dobrym Szwedom?
Artur Wichniarek: Na razie plan zna tylko trener Boniek. Piłkarze nie podejmują takich decyzji, choć oczywiście myślimy o przeciwniku. W końcu Szwedzi byli w meczu z Łotwą zdecydowanymi faworytami, a mimo to nie strzelili ani jednej bramki. To znaczy, że Łotwa ma dobrą defensywę i nasi napastnicy (mam nadzieję, że także ja) będą musieli nieźle się napracować.
Gol: Czy ta reprezentacja jest lepsza od poprzedniej?
To młody zespół: jest nowy trener i wielu nowych zawodników. Drużyna potrzebuje czasu, by się zgrać i przećwiczyć różne taktyczne rozwiązania. Boniek powołuje tylko tych zawodników, którzy grają w swoich klubach, a nie siedzą na ławce rezerwowych. Myślę, że to właściwa droga.
Iwan: Dlaczego Engel nie powoływał cię do drużyny narodowej, a Boniek uczynił jednym z podstawowych zawodników?
Wolałbym nie wracać do tych spraw.
Van: Przechodzisz do Herthy Berlin - klubu znacznie silniejszego niż Arminia. Nie obawiasz się, że będziesz siedział na ławce rezerwowych?
Nie myślę o nowym klubie, bo na razie gram w Arminii Bielefeld. Chcę dobrze się zaprezentować, by kibice dobrze mnie wspominali. O Berlinie będę myślał od przyszłego sezonu. Ale masz rację - Hertha to dobry klub. Niewykluczone, że za rok Hertha będzie walczyć w Lidze Mistrzów.
Artii: Wyjeżdżając do Niemiec, miałeś jakiś plan kariery?
Kiedy wyjeżdżałem do Arminii, chciałem przede wszystkim dobrze sprzedać swoje umiejętności, by zauważył mnie jakiś znaczący europejski klub. Zajęło mi to trochę czasu, ale w końcu się udało.
Darooq: Dlaczego w Berlinie będziesz grał dopiero w przyszłym sezonie?
Arminia chciała za mnie 5 milionów euro. Hertha gotowa była wydać połowę tej kwoty. W końcu prezesi się dogadali, ale jeden z warunków brzmiał, że pozostanę w Arminii jeszcze przez jeden sezon. To normalna praktyka w niemieckiej lidze.
Marisz: Ile dostajesz za mecz w eliminacjach do mistrzostw Europy?
Nie dostajemy pieniędzy za poszczególne mecze. Premia przewidziana jest tylko za awans do mistrzostw. To bardzo motywujące rozwiązanie: będzie nagroda, jeśli będzie sukces! Zresztą, gdy chodzi o reprezentację, pieniądze nie są ważne. My zarabiamy w klubach, a gra w reprezentacji Polski jest celem nadrzędnym.
Rybak: Mamy szansę na pierwszy w historii awans do mistrzostw Europy?
Trafiliśmy do wyrównanej grupy. Szanse mają i Szwedzi, i my, i Węgrzy, o których często niesłusznie się zapomina. W tej grupie każdy może wygrać z każdym.
Kicha: Czy to prawda, że Jerzy Dudek obraził się na reprezentację?
Na pewno nie! Podczas meczu z San Marino miał kontuzję i dlatego nie było go z nami. Jurek jest profesjonalistą, więc o obrażaniu się nie ma mowy.
Palma: Jakim trenerem jest Zbigniew Boniek?
Boniek wprowadza doskonałą atmosferę. Każdy w reprezentacji chce się pokazać z jak najlepszej strony. Tyle mogę powiedzieć, bo nie do mnie należy ocenianie pracy trenera.
Palma: Czy Boniek ostro was traktuje?
Nie, dlaczego? Podczas pierwszego spotkania określił zasady. My je przyjęliśmy i wiemy, co możemy robić, a czego nie. Boniek grał w wielką piłkę, zna ją i wie, co mówi. Tego nikt nie może podważać.
Kiboloo: Mówi się, że jesteście młodą drużyną, a naprawdę młodych graczy w reprezentacji nie ma.
Nic podobnego! Zawodnik 25-letni, taki jak ja, jest jeszcze młody. Eksperci twierdzą, że piłkarz uzyskuje optymalną formę w wieku 28 lat. W naszej reprezentacji na palcach jednej ręki można policzyć graczy, którzy przekroczyli tę granicę.
Olo: Z kim gra ci się najlepiej?
Z Maćkiem Żurawskim. Pewnie dlatego, że dobrze rozumiemy się nie tylko na boisku, ale także poza nim.
IzA: Ile czasu poświęcasz na piłkę?
Codziennie mam co najmniej jeden półgodzinny trening. Do tego dochodzą treningi indywidualne, mecze w sobotę lub niedzielę, Puchar Niemiec, zgrupowania kadry itd. Na brak zajęć nie mogę narzekać.
Więcej możesz przeczytać w 41/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.