Unijni ministrowie zgodzili się z efektami niedawnego spotkania w Paryżu krajów należących do strefy euro - UE powinna skoordynować działania i poszczególne kraje powinny móc udzielać gwarancji bankom. Pierwszy dzień szczytu nie przyniósł rozstrzygnięć w sprawie pakietu klimatycznego. Przywódcy Polski i pozostałych ośmiu nowych krajów unijnych wystosowali do prezydencji francuskiej list, w którym powołując się na duże różnice ekonomiczne proszą o możliwość stopniowego wdrażania rozwiązań pakietowych. W razie odrzucenia ich argumentów grożą zawetowaniem konkluzji szczytu w tej sprawie. Oznaczałoby to, że szczyt w kwestii pakietu klimatycznego zakończyłby się patem.
Podobnie zresztą użyciem weta w tej sprawie pogroził UE włoski premier Silvio Berlusconi. O przepychankach między członkami polskiej delegacji (swoją drogą minister Sławomir Nowak zagalopował się uparcie twierdząc, że prezydent Kaczyński jest na szczycie osobą prywatną, nie wchodzącą w skład oficjalnej delegacji) pisać nie będę - wystarczy, że ten sztucznie wygenerowany zastępczy temat do znudzenia wałkują koledzy z innych mediów.