To piąty medal Golloba i czwarty brązowy (pozostałe w latach 1997, 1998 i 2001). W 1999 roku był drugi. W sobotę wygrał 13. turniej GP, z czego aż siedmiokrotnie triumfował w Bydgoszczy.
Czołowa ósemka tegorocznego cyklu GP zapewniła sobie udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata. Ósme miejsce zajął Rune Holta, który wprawdzie w Bydgoszczy nie zdołał awansować do półfinału, ale mogący go wyprzedzić Brytyjczyk Scott Nicholls także zakończył starty w fazie zasadniczej turnieju.
Tak więc w przyszłym sezonie w GP wystąpi co najmniej czterech reprezentantów Polski - oprócz Golloba i Holty także Grzegorz Walasek i Sebastian Ułamek, którzy awansowali z eliminacji (awans wywalczył również Duńczyk Kenneth Bjerre). Stawkę uczestników przyszłorocznych mistrzostw uzupełni czterech zawodników, którzy otrzymają od organizatorów stałe "dzikie karty".
Gollob wygrał w sobotę także dodatkowy wyścig SuperPrix, o sumie nagród 200 tys. dolarów. Uczestniczyli w nim zwycięzcy turniejów w Goeteborgu (Rune Holta), Kopenhadze (Tomasz Gollob), Cardiff (Jason Crump) i Bydgoszczy (wygrał Gollob i w tej sytuacji miejsce przyznano zawodnikowi najwyżej w klasyfikacji generalnej - Nickiemu Pedersenowi). Za zwycięstwo otrzymał 120 tys. dolarów.
Finałowy turniej GP miał się odbyć przed tygodniem w Niemczech, jednak z powodu złego stanu toru w Gelsenkirchen zawody zostały przeniesione do Bydgoszczy. Niektórzy zawodnicy, w tym Hancock, uważali, że ta zmiana zbytnio faworyzuje Golloba.
Ich obawy się potwierdziły, bowiem Polak był w sobotę bezkonkurencyjny. Jedynie swój pierwszy wyścig miał nieudany, słabo wystartował, a potem jego motocykl miał defekt. Później już nikomu nie udało się go pokonać. W sumie wygrał siedem biegów (łącznie z SuperPrix), we wszystkich prezentując odważną i przede wszystkim skuteczną jazdę.
Do końca o medal walczył Hancock, który przed zawodami wyprzedzał Golloba o dwa punkty. Nie był jednak w stanie powtórzyć sukcesu z 13 września, gdy wygrał pierwszy tegoroczny turniej organizowany przez Bydgoszcz.
W półfinale Gollob szybko objął prowadzenie, natomiast Hancock przez większość dystansu jechał na trzecim miejscu. Jednak na przedostatnim okrążeniu Andreas Jonsson zaatakował Hancocka, spowodował jego upadek i wyścig został powtórzony (bez udziału wykluczonego Szweda). W powtórce Amerykanin przyjechał za plecami Golloba, zapewniając sobie awans do finału i przedłużając nadzieje na podium.
Ponieważ w pierwszym półfinale najlepszy był Hans Andersen, okazało się, że także Duńczyk ma jeszcze szanse na brązowy medal - przed finałem Gollob i Hancock mieli tyle samo punktów w klasyfikacji generalnej, a Andersen tracił do nich cztery punkty (w finale punkty liczą się podwójnie). Stawkę uzupełniał Australijczyk Leigh Adams.
W decydującym wyścigu Gollob kolejny raz potwierdził, że gdy jest w dobrej dyspozycji, to w Bydgoszczy nie ma sobie równych. Pewnie wygrał, czym przypieczętował zdobycie brązowego medalu MŚ.ab, pap