W czwartek w Warszawie odbyło się spotkanie Wałęsy z czytelnikami z okazji wydania jego autobiograficznej książki pt. "Droga do prawdy. Autobiografia".
Wałęsa zaznaczył, że "wcale nie tęskni" do prezydentury. Oświadczył zarazem: "Powtarzam od dawien dawna, że jestem w starym stylu patriotą. Tyle otrzymałem od narodu wyróżnień (...), że ja nie mogę uciekać, ja muszę być do dyspozycji narodu. Niech nikt mi nie powie, że nie byłem gotów, że się uchylałem". "Niektórzy jak usłyszą o 'nieuchylaniu', od razu mówią, że on chce" - dodał jednocześnie b. prezydent.
Pytano Wałęsę m.in. jak zareagowałby na pomysł zrealizowania w oparciu o jego biografię filmu fabularnego; przy czym chodziłoby o film, do którego zostałyby wprowadzone fikcyjne zdarzenia, dodane elementy, np. romansowe, dla rozbudowania fabuły.
B. prezydent przyznał, że filmowcy już mu sygnalizowali gotowość nakręcenia filmu o jego osobie. "Niektórzy naprawdę poważni ludzi z poważnymi pieniędzmi się zgłaszają" - opowiadał Wałęsa. "W moim życiu było dużo rzeczy, które można trochę nagiąć, zamanipulować. Nie chciałem, nie chcę i nie będę chciał - niezależnie od pieniędzy, jakie mi proponują. Nie zgodzę na to, żeby mi wplątano jakiś romans. A jak ja żonie udowodnię, że tak nie było?" - powiedział.
B. prezydent podkreślił, że "ma swoje zasady". "Nie zgodziłem się na reklamę pizzy, żyletki. Nie zgodziłem się zgolić wąsów za milion dolarów. Nie wszystko jest na sprzedaż. Nie sprzedam się. Pewnych rzeczy nie zrobię. Ja jestem stare pokolenie" - oświadczył.
Spotkanie poświęcone autobiografii Wałęsy cieszyło się w Warszawie dużym zainteresowaniem - przyszło na nie ok. 300 czytelników. Wałęsa spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem, powitano go owacją na stojąco.
"Życie przymuszało mnie wciąż, żeby coś wyrażać, coś rozwiązywać, stać na czele - bo tak sobie masy życzyły, bo mnie wysuwano, a ja się nie cofałem" - powiedział. Ocenił jednocześnie, że jego życiorys "nie pasuje do dzisiejszych czasów". "Czy on jest do naśladowania? Chyba też nie. (...) Dzisiaj są inne warunki" - uważa Wałęsa.
Autobiografię Wałęsy w nakładzie 20 tysięcy egzemplarzy opublikowało wydawnictwo "Świat Książki". Pozycja liczy blisko 600 stron, a słowo poprzedzające napisał b. metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski.
W swojej książce Wałęsa wspomina m.in. Grudzień 1970, wydarzenia roku 1976, powstanie "Solidarności", stan wojenny, zejście do podziemia, otrzymanie pokojowej nagrody Nobla, spotkania z papieżem Janem Pawłem II, Okrągły Stół, prezydenturę oraz porażkę w wyborach 1995 r., kiedy ubiegał się o reelekcję. Po raz pierwszy Wałęsa ujawnia kulisy negocjacji z prezydentem Rosji Borysem Jelcynem, a także sprawę planowanego zamachu na swoje życie. Były prezydent odnosi się również do zarzutów o kontakty ze Służbą Bezpieczeństwa.
Na kartach książki wypowiadają się także Danuta Wałęsa, Bronisław Geremek; znalazły się tam też nigdzie dotąd nie publikowane opinie Tadeusza Mazowieckiego, prymasa kard. Józefa Glempa i kard. Stanisława Dziwisza. Nie brak głosów polityków - Vaclava Havla, Michaiła Gorbaczowa, Szimona Peresa; historyków - Andrzeja Paczkowskiego, Andrzeja Friszke; osób w różny sposób współpracujących z Wałęsą - Wiesława Chrzanowskiego, Andrzeja Celińskiego, Zbigniewa Bujaka, Jana Rulewskiego, Henryka Wujca, Mieczysława Wachowskiego, Tadeusza Fiszbacha.
Do książki dołączona jest płyta z materiałami z archiwów Polskiej Kroniki Filmowej z lat 80. oraz fragmenty nieznanego dotąd filmu z powrotu Wałęsy z internowania.
ab, pap