"Platforma to PiS-bis"

"Platforma to PiS-bis"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Posłowie Lewicy zaapelowali o nieupartyjnianie administracji rządowej w terenie. "Nasze państwo zostało skrajnie upartyjnione przez wodza PiS-u i cztery osoby z kierownictwa PO" - mówił na konferencji prasowej w Sejmie Ryszard Kalisz.

"To jest pięć osób plus bliźniak, czyli sześć osób - rządzą Polską. Czy to ma cokolwiek wspólnego z demokracją?" - pytał Kalisz.

"Po roku rządów PO widzimy, że Platforma to jest PiS-bis" - oświadczył poseł Lewicy. Zdaniem Kalisza, PO, podobnie jak PiS, "nie ma pojęcia o tym, że trzeba rozgraniczyć to co polityczne, od tego co państwowe czy samorządowe".

"Nasze państwo zostało skrajnie upartyjnione przez wodza PiS-u i cztery osoby stojące na czele Platformy. To jest pięć osób, plus bliźniak - czyli sześć osób rządzi Polską, czy to ma cokolwiek wspólnego z demokracją? Musimy przejrzeć na oczy" - apelował.

Lewica zarzuca PO, że upartyjniła terenową administrację państwową, przede wszystkim wojewodów.

"Wojewodowie, organy władzy publicznej (...) nie wykonują w sposób należy swojej podstawowej kompetencji. Nadzór wojewody nad samorządem terytorialnym polega na zasadzie legalności" - mówił Kalisz.

Jak podkreślił, wojewoda nie jest funkcjonariuszem partyjnym, a właśnie organami władzy publicznej i - w ocenie Kalisza - muszą mieć tego świadomość. "I muszą działać w takich terminach i podejmować takie czynności, które nakazuje prawo" - dodał.

Stanisław Wziątek podał jako przykład przypadek jednego z radnych (wspierającego koalicję rządzącą) w województwie zachodniopomorskim, który - mimo że jest to zakazane - w momencie wyboru pełnił funkcję prezesa wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.

Jak podkreślił, mimo jego monitów do szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, wojewoda nie robi w tej sprawie nic. "Od pół roku nie ma żadnej reakcji" - podkreślił Wziątek. "Prawo w Polsce wykorzystywane jest po to, aby cele polityczne Platformy były realizowane" - dodał poseł Lewicy.

Wziątek odniósł się także do rządowego projektu ustawy o wojewodzie i administracji rządowej w województwie, która ma być rozpatrywana w Sejmie w piątek po południu.

"Zgadzamy się z myślą, że trzeba doprowadzić do jasnego podziału kompetencji, że właśnie wojewoda ma pełnić nadzór, ale chcemy, żeby on rzeczywiście stał na straży prawa, a nie na straży interesów PO" - mówił Wziątek.

Rządowy projekt przewiduje, że zadania wojewodów zostaną ograniczone m.in. do: kontroli gospodarowania mieniem publicznym w województwie, sprawowania nadzoru prawnego nad samorządem oraz odpowiedzialności za zarządzanie kryzysowe, stan porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz reprezentowania rządu w terenie.

Samorząd województwa przejmie część kompetencji i zadań wojewodów; sejmiki województw zyskają uprawnienia do wydawania aktów prawa miejscowego.

W projekcie przyjęto zasadę, że nadrzędną rolę pełni konstytucyjna zasada subsydiarności państwa. Zgodnie z nią uprawnienia powinny być przypisane do najniższego szczebla administracji, który jest w stanie efektywniej realizować zadania.

Nowelizacja porządkuje podział kompetencji między organami samorządu terytorialnego. Dotyczy to przede wszystkim przeniesienia uprawnień z zarządu województwa na marszałka w odniesieniu do wydawania decyzji administracyjnych i niektórych uprawnień kontrolnych.

ab, pap