W ubiegłym tygodniu reprezentanci PiS w speckomisji: Jarosław Zieliński i Zbigniew Wassermann skierowali pismo do Komorowskiego, chcąc zaprosić go na posiedzenie komisji. Tematem spotkania miałyby być m.in. kwestie spotkań marszałka z oficerem wojskowych służb specjalnych PRL Aleksandrem L. i oficerem WSI Leszkiem Tobiaszem.
"Sprawa jest niebywała, aby dwóch posłów, którzy są mniejszością w komisji pisali w imieniu komisji list do marszałka" - ocenił Komorowski. Jak dodał, wolałby uznać sprawę za "niebyłą" i zapomnieć o niej. "Ale napisałem list przypominający dwóm panom posłom, że to marszałek może ich na kawę zaprosić, a oni muszą w pełni respektować przepisy Regulaminu Sejmu i regulaminu komisji ds. służb specjalnych" - podkreślił Komorowski.
W jego ocenie, dwóm członkom PiS ze speckomisji "nie wolno występować w zastępstwie prezydium komisji, albo komisji jako całości", bo wtedy - zdaniem Komorowskiego - "działają w sposób uzurpatorski".
Komorowski 24 lipca zeznawał w tajnym śledztwie przeciwko pułkownikowi byłych WSW i WSI Aleksandrowi L. i dziennikarzowi Wojciechowi S., podejrzanym m.in. o płatną protekcję polegającą na powoływaniu się na wpływy w komisji weryfikacyjnej ds. WSI, która przygotowywała aneks do raportu.
Marszałek Sejmu przesłuchany jako świadek poinformował prokuratora, że w listopadzie zeszłego roku płk L. mówił mu o swych możliwościach zdobycia aneksu raportu w całości lub w części dotyczącej jego osoby.
Po kolejnym spotkaniu z L. i z innym oficerem b. WSI (który z kolei mówił, że ma "dowody na korupcyjną działalność" komisji), Komorowski powiedział o sprawie ówczesnemu ministrowi ds. służb specjalnych Pawłowi Grasiowi oraz szefowi Służby Kontrwywiadu Wojskowego Grzegorzowi Reszce i szefowi ABW Krzysztofowi Bondarykowi.
Na początku września tego roku portale internetowe ujawniły protokół zeznań Komorowskiego. Wówczas posłowie PiS uznali, że marszałek nie dopełnił ciążącego na nim prawnego obowiązku powiadomienia organów ścigania o przestępstwie. Posłowie PiS z komisji sprawiedliwości zaprosili natomiast marszałka na posiedzenie, na którym prokurator Staszak przedstawiał informacje o sprawie. Komorowski nie przyszedł na komisję - nie ma takiego obowiązku.
PiS m.in. w związku z tą sprawą wnioskowało o odwołanie Komorowskiego z funkcji marszałka Sejmu, jednak na początku października wycofało swój wniosek.
O sprawie pisma Komorowskiego do dwóch posłów PiS ze speckomisji jako pierwsze poinformowało Radio ZET.
ND, PAP