Juan Carlos nie jest już najbardziej lubianą głową państwa wśród mieszkańców Ameryki Łacińskiej, podaje hiszpański dziennik „ABC”. W najnowszym Iberobarometrze – badaniu popularności przywódców państw latynoamerykańskich i Półwyspu Iberyjskiego – wyprzedził go prezydent Brazylii, Lula.
Sondaż, publikowany corocznie od 1992 r. przez kolumbijską agencję CIMA, oparł się na prawie 12 500 ankietach przeprowadzonych w 22 krajach Ameryki Łacińskiej oraz w Stanach Zjednoczonych. Zgodnie z nim tradycyjnie darzony największym szacunkiem monarcha musiał ustąpić miejsca prezydentowi Brazylii. Lulę sympatią darzy 53% ankietowanych, Juana Carlosa – 51,2%. Na dalszych miejscach znaleźli się premier Hiszpanii, Jose Luis Zapatero (48,2%) i prezydent Chile, Michele Bachelet (45,9% ).
Za polityków mających największy wpływ w regionie uznani zostali dwaj zaciekli rywale: Hugo Chavez i George W. Bush. Każdy z nich został tak określony przez 13% ankietowanych. Na drugim miejscu znaleźli się wspólnie Juan Carlos, Zapatero i Lula, uzyskując po 5%. Zaraz za nimi uplasował się Fidel Castro. Emerytowany dyktator Kuby może liczyć na poważanie 4% ankietowanych.
Pod względem poparcia dla prowadzonej polityki zdecydowanie prowadzi prezydent Kolumbii, Alvaro Uribe, którego działania pozytywnie ocenia 85% respondentów. Dalsze miejsca okupują Lula i prezydent Urugwaju, Tavaro Vasquez, z 67% poparcia. Hugo Chavez znajduje się na dole listy, z poziomem akceptacji dla jego polityki wynoszącym jedynie 54%. Zdołał on jednak wyprzedzić Zapatero i prezydenta Hondurasu, Manuela Zelayę, których akcje popiera jedynie 52% Latynosów.
Badanie uwzględniało też poziom szacunku, jakim w różnych krajach cieszą się siły zbrojne. Najbardziej pozytywnie wojsko postrzegane jest w Kolumbii i Portoryko (70%), Hiszpanii (68%) oraz Brazylii, Kostaryce i Meksyku (65%). Na przeciwnym biegunie znajdują się Argentyna (30%), Gwatemala (23%) i Paragwaj (20%), kraje, w których wspomnienia rządów junty jeszcze są żywe w społeczeństwie.
mj
Za polityków mających największy wpływ w regionie uznani zostali dwaj zaciekli rywale: Hugo Chavez i George W. Bush. Każdy z nich został tak określony przez 13% ankietowanych. Na drugim miejscu znaleźli się wspólnie Juan Carlos, Zapatero i Lula, uzyskując po 5%. Zaraz za nimi uplasował się Fidel Castro. Emerytowany dyktator Kuby może liczyć na poważanie 4% ankietowanych.
Pod względem poparcia dla prowadzonej polityki zdecydowanie prowadzi prezydent Kolumbii, Alvaro Uribe, którego działania pozytywnie ocenia 85% respondentów. Dalsze miejsca okupują Lula i prezydent Urugwaju, Tavaro Vasquez, z 67% poparcia. Hugo Chavez znajduje się na dole listy, z poziomem akceptacji dla jego polityki wynoszącym jedynie 54%. Zdołał on jednak wyprzedzić Zapatero i prezydenta Hondurasu, Manuela Zelayę, których akcje popiera jedynie 52% Latynosów.
Badanie uwzględniało też poziom szacunku, jakim w różnych krajach cieszą się siły zbrojne. Najbardziej pozytywnie wojsko postrzegane jest w Kolumbii i Portoryko (70%), Hiszpanii (68%) oraz Brazylii, Kostaryce i Meksyku (65%). Na przeciwnym biegunie znajdują się Argentyna (30%), Gwatemala (23%) i Paragwaj (20%), kraje, w których wspomnienia rządów junty jeszcze są żywe w społeczeństwie.
mj