W miarę jak domy handlowe za wszelką cenę starają się zachęcić klientów do świątecznych zakupów obniżkami cen, podobna, a nawet ostrzejsza wojna cenowa szykuje się online, pisze “New York Times”.
Sklepy internetowe w ramach przygotowań do najchudszego okresu świątecznego w historii sieci, planują tak agresywne obniżki cen, że często będą zmuszone działać na granicy zysku, a nawet, w niektórych przypadkach, kosztem przetrwania.
Na przykład najnowsza kamera cyfrowa Sony HDR-SR11 w kwietniu kosztowała 1200 dolarów, w tym tygodniu jeden ze sklepów internetowych oferuje ją za 899 dolarów, a inny nawet za 750 dolarów — oba dorzuciły darmową dostawę, dodaje dziennik.
Nawet właściciele sklepów, którzy do tej pory unikali wprowadzania promocji by nie „popsuć klientów", ostro tną ceny. „Prowadzimy interes od 25 lat i jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy takiego spadku sprzedaży”, powiedziała właścicielka sklepu z markowym obuwiem.
Z podobnym problemem borykają się właściciele tradycyjnych sklepów. Wyprzedaże są wszędzie – od lokalnych podmiejskich domów towarowych, aż po ekskluzywną Piątą Aleję w Nowym Jorku, pisze dziennik. Jednak najostrzejsze cięcia są w sieci, gdzie klienci mogą łatwo znaleźć najtańsze oferty za pomocą porównywarek, a konkurencja oddalona jest tylko o jedno kliknięcie.
Najgorzej sobie radzą sklepy sprzedające muzykę, filmy, książki, oprogramowanie komputerowe, kwiaty i prezenty.
Darmowa dostawa stała się teraz powszechną praktyką. Trzy czwarte internautów badanych przez comScore powiedziało, że robi zakupy tylko w tych sklepach internetowych, które dostarczą im towar za darmo. Nawet gigant internetowy Amazon.com, który do tej pory oferował darmową dostawę tylko w przypadku zakupów o wartości powyżej 25 dolarów, wycofuje się z tego ograniczenia dla stałych klientów.
Na przykład najnowsza kamera cyfrowa Sony HDR-SR11 w kwietniu kosztowała 1200 dolarów, w tym tygodniu jeden ze sklepów internetowych oferuje ją za 899 dolarów, a inny nawet za 750 dolarów — oba dorzuciły darmową dostawę, dodaje dziennik.
Nawet właściciele sklepów, którzy do tej pory unikali wprowadzania promocji by nie „popsuć klientów", ostro tną ceny. „Prowadzimy interes od 25 lat i jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy takiego spadku sprzedaży”, powiedziała właścicielka sklepu z markowym obuwiem.
Z podobnym problemem borykają się właściciele tradycyjnych sklepów. Wyprzedaże są wszędzie – od lokalnych podmiejskich domów towarowych, aż po ekskluzywną Piątą Aleję w Nowym Jorku, pisze dziennik. Jednak najostrzejsze cięcia są w sieci, gdzie klienci mogą łatwo znaleźć najtańsze oferty za pomocą porównywarek, a konkurencja oddalona jest tylko o jedno kliknięcie.
Najgorzej sobie radzą sklepy sprzedające muzykę, filmy, książki, oprogramowanie komputerowe, kwiaty i prezenty.
Darmowa dostawa stała się teraz powszechną praktyką. Trzy czwarte internautów badanych przez comScore powiedziało, że robi zakupy tylko w tych sklepach internetowych, które dostarczą im towar za darmo. Nawet gigant internetowy Amazon.com, który do tej pory oferował darmową dostawę tylko w przypadku zakupów o wartości powyżej 25 dolarów, wycofuje się z tego ograniczenia dla stałych klientów.