Głosowanie nad przyjęciem paktu umożliwiającego wojskom USA stacjonowanie Iraku do końca 2011 roku było wyznaczone na środę. Obecny mandat ONZ umożliwiający stacjonowanie obcych sił w Iraku wygasa z końcem bieżącego roku.
"Generalny klimat ewoluował w stronę porozumienia, wzięto pod uwagę wszystkie dyskutowane punkty. Pozostała tylko jedna kwestia i dlatego odkładamy posiedzenie do jutra rana" - powiedział al-Maszhadani.
Według irackich przywódców kluczem do szerokiego konsensusu w sprawie paktu jest zaaprobowanie go przez parlamentarzystów sunnickich. Zaproponowali oni wcześniej kilka reform politycznych i domagają się ich przyjęcia przed wyrażeniem zgody na pakt bezpieczeństwa.
Zdominowany przez szyitów rząd iracki i jego kurdyjscy partnerzy koalicyjni dysponują większością w 275-mandatowym parlamencie i zasadniczo już zgodzili się na referendum w sprawie paktu bezpieczeństwa, którego domagają się sunnici.
Prezydent Iraku Dżalal Talabani, premier Nuri al-Maliki i zwierzchnik irackiej społeczności szyickiej, wielki ajatollah Ali Sistani, zgodnie podkreślają, że pakt powinien być przyjęty większością głosów przedstawicieli trzech największych społeczności irackich - szyitów, sunnitów i Kurdów.
Zdaniem analityka politycznego Kadhima al-Mikdada premier Maliki jest na tyle popularny dzięki ostremu spadkowi przemocy, by zapewnić wygraną w referendum.
Zgodnie z wynegocjowanym z Waszyngtonem paktem amerykańscy żołnierze mają opuścić ulice irackich miast do połowy przyszłego roku, a do końca 2011 roku całkiem się wycofać.
Siły USA będą potrzebowały nakazu irackich władz, by kogokolwiek aresztować, a osoby pracujące dla rządu USA będą podlegały irackiemu prawu.
Rzecznik irackiego rządu Ali al-Dabbagh powiedział, że propozycja referendum nadal jest dyskutowana.
W telewizji Al-Arabija iracki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mufak al-Rubadei zapowiedział, że Irak przeprowadzi 30 lipca referendum w sprawie paktu. "Nie tylko parlament powinien wypowiedzieć się w sprawie tego porozumienia, ale także naród iracki w referendum 30 lipca" - powiedział al-Rubadei.
Na pytanie agencji AFP szyicki deputowany Reza Dżawad Taki z największego ugrupowania parlamentarnego odpowiedział, że "w przypadku odrzucenia (paktu) przez lud iracki, rząd powinien go anulować i renegocjować ze Stanami Zjednoczonymi".
"Zostało postanowione, że referendum powinno odbyć się najpóźniej 30 lipca" - powiedział szef tego ugrupowania parlamentarnego Ijad al-Samarrai. "Referendum jest ważne, ponieważ zgoda jest ważna i lud iracki powinien moc się wypowiedzieć" - dodał.
Biały Dom wyraził nadzieję, że iraccy deputowani zaaprobują pakt bezpieczeństwa.
ND, PAP