Jandrokovic przebywa z jednodniową wizytą w Warszawie. Wcześniej spotkał się z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim oraz z szefem polskiej dyplomacji Radosławem Sikorskim.
Jednym z głównych tematów rozmów chorwackiego ministra z marszałkiem Senatu była kwestia członkostwa Chorwacji w UE i NATO. Zdaniem Borusewicza, na dalsze rozszerzenie UE może mieć wpływ problem z ratyfikowaniem Traktatu Lizbońskiego.
"Unia Europejska ma teraz problem z traktatem z Lizbony i to może mieć wpływ na dalsze rozszerzanie UE" - czytamy w komunikacie Kancelarii Senatu.
Także zdaniem chorwackiego ministra, nieprzyjęcie traktatu z Lizbony może być poważnym problemem dla Chorwacji.
Minister wyraził jednak nadzieję, że do końca 2009 roku Unia przełamie impas i otworzy drzwi przed Chorwacją. "Teraz Chorwacja przed akcesją dostosowuje swoje prawo do unijnych wymagań, reformuje swoje sądownictwo, prowadzi walkę z korupcją i przestępczością, oraz pracuje nad prywatyzacją stoczni" - czytamy w komunikacie.
Zdaniem Jandrokovica, Chorwacja stanowi pomost między UE a Bałkanami Zachodnimi, jest liderem w regionie i może pomagać innym krajom w realizacji ich europejskich aspiracji.
Podkreślił także, że jednym z priorytetów Chorwacji jest pokój i stabilizacja w Europie Południowo-Wschodniej, dlatego angażuje się we współpracę regionalną. Dodał, że w przyszłym roku powinna być już pełnoprawnym członkiem NATO.
Zaproszenie do NATO Chorwacja otrzymała na kwietniowym szczycie w Bukareszcie. W lipcu w Brukseli podpisano protokoły o przystąpieniu tego kraju do Sojuszu, lecz dokumenty te muszą ratyfikować władze 26 państw członkowskich.
Chorwacja liczy także, że stanie się członkiem Unii w 2010 roku. Jednak Francja i Niemcy stoją na stanowisku, że nie może być mowy o dalszym rozszerzeniu UE, dopóki wszystkie kraje członkowskie nie ratyfikują Traktatu Lizbońskiego.
ND, PAP