PiS chce ukarania Czumy przez sejmową komisję etyki

PiS chce ukarania Czumy przez sejmową komisję etyki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Klub PiS chce, aby sejmowa Komisja Etyki Poselskiej ukarała posła PO Andrzeja Czumę (PO) za jego wypowiedź na temat prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o prasowy wywiad Czumy, w którym zarzucił on kłamstwo szefowi PiS w związku z jego wypowiedziami na temat Stefana Niesiołowskiego.

Wniosek szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego o ukaranie Czumy został w  poniedziałek przekazany PAP.

Czuma podkreślił, że jak na razie nic nie  wie na temat wniosku PiS, ale - jak zastrzegł - "mówiąc, że Stefan Niesiołowski +nie sypał+, mówi prawdę".

"W związku z czym, jeśli ktoś mówi, że (Stefan Niesiołowski) sypał, to mówi nieprawdę" - powiedział poseł PO.

PiS jest jednak zdania, że w ubiegłotygodniowym wywiadzie w "Dzienniku" zatytułowanym "Czuma: Kaczyński znowu kłamie" poseł Platformy "bezpodstawnie i  wbrew powszechnie znanym faktom zarzucił kłamstwo" Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Według Czumy, szef PiS miał skłamać w trakcie środowej debaty nad odwołaniem marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.

J.Kaczyński zarzucił wtedy Niesiołowskiemu, że w latach 70. "sypał" w czasie pierwszego przesłuchania. W  czwartek w "Sygnałach Dnia" prezes PiS powiedział, że "trzynastoletnie dziewczynki w zderzeniu z gestapo wytrzymywały potworne tortury, więc nie ma  tutaj w ogóle o czym mówić".

W wywiadzie dla "Dziennika" Czuma powiedział m.in., że zarzuty wobec Niesiołowskiego "to kolejna nieprawda, którą ze smutkiem słyszy z ust Jarosława Kaczyńskiego". "Prezes PiS dla realizacji swoich operacji politycznych gotów jest mówić nieprawdę. To zdarzyło się nie pierwszy raz" - mówił Czuma.

PiS pisze we wniosku do komisji etyki, że "wbrew powszechnie znanym faktom poseł Czuma zarzucił posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, że kłamał w sprawie informowania przez Stefana Niesiołowskiego funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa o członkach stowarzyszenia +Ruch+ w 1970 r.".

Według szefa klubu PiS, który podpisał się pod wnioskiem, Czuma - jako poseł - jest zobowiązany "do zachowania zasady rzetelności podczas działalności publicznej". Jak oceniono we wniosku, poseł PO "był tym samym zobowiązany do  zapoznania się z publikacją IPN na temat +Ruchu+, książką Stefana Niesiołowskiego +Wysoki brzeg+ i dokumentami SB opublikowanymi m.in. na portalu niezalezna.pl".

Według PiS, informacja o tym, że Niesiołowski "podczas przesłuchań przez SB załamał się i zaczął informować o tożsamości członków i planach stowarzyszenia +Ruch+, potwierdza sam poseł w książce +Wysoki brzeg+".

We wniosku przytoczono fragment książki Niesiołowskiego, w którym napisał on: "(...) musiałem się zdecydować - albo zaprzeczać wszystkiemu i odmówić zeznań, albo zeznawać wykrętnie. Nie miałem odwagi ani siły odmówić zeznań i to był mój największy błąd. Potem nie rozumiałem dlaczego. Nic mnie właściwie nie  usprawiedliwiało poza strachem (...)".

Dlatego - według PiS - "twierdzenie przez posła Czumę, iż wypowiedź pana posła Jarosława Kaczyńskiego była kłamstwem jest rażącym mijaniem się z prawdą". We wniosku napisano, że Jarosław Kaczyński "cieszy się opinią człowieka prawdomównego i nieużywającego kłamstw".

Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Kielcach Gosiewski powtórzył, że  informację o "załamaniu się" Niesiołowskiego w śledztwie potwierdził sam zainteresowany w książce, którą wydał w 1989 roku, a J.Kaczyński - zdaniem szefa klubu PiS - jedynie odwołał się do faktów powszechnie znanych.

Ponadto - jak podkreślił - "lektura książki +Ruch+ - wydanej przez IPN -  pokazuje, że SB podstawową wiedzę odnośnie organizacji +Ruch+ czerpała z zeznań samych zainteresowanych, którzy się wzajemnie obciążali".

Według Gosiewskiego, "niektóre osoby przesłuchiwane (...) informowały bezpiekę o wszystkich przygotowaniach, o udziale poszczególnych osób i do tej grupy należał Stefan Niesiołowski, co najlepiej pokazują w tym zakresie protokóły z przesłuchań".

ND, PAP