Ryszard Czarnecki, znany polityk ZChN i prezes Wrocławskiego Towarzystwa Sportowego, został w czwartek wieczorem napadnięty i pobity na stadionie w Lesznie.
Ryszarda Czarneckiego zaatakowała grupa kibiców, kiedy po meczu żużlowym wygranym przez Atlas Wrocław (drużynę ekstraligi należącą do WTS) z miejscową Unią szedł w kierunku parkingu. Został obrzucony m.in. butelkami, a następnie silnie uderzony w głowę. "Z grupy rozwydrzonych bandyckich kibiców w stronę prezesa Atlasa wyskoczył nagle jeden człowiek i uderzył Czarneckiego ręką w głowę. Nie wiadomo jednak, co młodociany bandyta trzymał w ręku, ale, jak się potem okazało, cios był bardzo silny” - poinformował wiceprezes WTS Andrzej Rusko.
Już w drodze do Wrocławia poseł poczuł się źle i natychmiast po przyjeździe udał się do jednego z wrocławskich szpitali, gdzie stwierdzono wstrząs mózgu i zalecono leczenie szpitalne.
Ryszard Czarnecki jednak nie posłuchał lekarzy i wyszedł na własne żądanie. W piątek przeszedł badanie głowy tomografem komputerowym w jednym z wrocławskich szpitali. Nadal czuje się źle.
em, pap
Już w drodze do Wrocławia poseł poczuł się źle i natychmiast po przyjeździe udał się do jednego z wrocławskich szpitali, gdzie stwierdzono wstrząs mózgu i zalecono leczenie szpitalne.
Ryszard Czarnecki jednak nie posłuchał lekarzy i wyszedł na własne żądanie. W piątek przeszedł badanie głowy tomografem komputerowym w jednym z wrocławskich szpitali. Nadal czuje się źle.
em, pap