Przed południem w sobotę rozpoczęła się Rada Krajowa SLD. Ma ona przyjąć specjalną uchwałę z okazji rocznicy stanu wojennego; powoła też partyjną Komisję Etyki oraz zespół samorządowy, odpowiedzialny za przygotowania do wyborów samorządowych w 2010 roku.
Szef SLD podkreślił w swoim przemówieniu, że polska lewica musi być zjednoczona, aby zyskać na sile. "Chcemy jedności na lewicy, bo lewica jest w Polsce potrzebna" - apelował.
"Na scenie politycznej, kiedy dominuje prawica, jedyne co tylko widać to kłótnie; kłótnie o samolot, o to kto jest ważniejszy i brutalny język polityki, który nie zna żadnej świętości" - mówił.
Zastrzegł, że jedynym warunkiem współpracy, jaki stawia jego partia innym środowiskom lewicowym jest ideowość.
Zastrzegł jednak, że "każdy kto chce z nimi współpracować i tworzyć silną lewicę w Polsce musi szanować ludzi Sojuszu Lewicy Demokratycznej". "Nie może być tak, że są środowiska, które zechcą z nami współpracować (na listach), ale będą się brzydzić logo SLD" - mówił.
Napieralski zaapelował do swoich współpracowników o nawiązanie współpracy z działaczami, którzy opuścili SdPl.
We wtorek trójka posłów SdPl: Bartosz Arłukowicz, Bożena Kotkowska i Grzegorz Pisalski poinformowała, że odchodzi z Socjaldemokracji Polskiej.
Napieralski podkreślił jednocześnie, że tylko wspólny start lewicy w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego daje szansę na sukces.
Szef Sojuszu dodał też, że im więcej posłów lewicy wejdzie do PE, tym mocniejsza będzie frakcja socjalistów, która będzie mogła walczyć o polskie interesy - przypomniał, że broniła ona polskich stoczni.
Zaznaczył ponadto, że SLD sprawdza się jako partia parlamentarna. Zauważył, że PO zrozumiała, że poparcie klubu Lewicy jest potrzebne do przyjmowania dobrych ustaw. Podkreślił też, iż głęboko wierzy w to, że PO zrozumie jak ważny jest kompromis w pracach parlamentarnych.
Na godz. 15 zaplanowano konferencję prasową po posiedzeniu Rady.
ab, pap