Niewiele brakło, żeby wyprzedził go bezbłędnie strzelający Dmitrij Jaroszenko, ale ostatecznie Rosjanin przegrał z Osem o 1,9 s, a z Bergerem o 39,8 s.
Sikora w sobotę dobrze spisywał się w pierwszej połowie dystansu i po pierwszym dobrym strzelaniu był sklasyfikowany w czołowej czwórce, jednak przy drugiej wizycie na strzelnicy popełnił jeden błąd, a obowiązkowa karna runda sprawiła, że spadł na ósme miejsce, tracąc do zwycięzcy 1.12,0
Polak nie wykorzystał szansy wywalczenia do zakończenia tego roku prowadzenia w klasyfikacji generalnej PŚ, w której zgromadził 289 punktów, o dziesięć mniej od lidera Norwega Emila Hegle Svendsena, choć do Hochfilzen nie przyjechał, podobnie jak jego rodak Ole Ejnar Bjoerndalen, najbardziej utytułowany biathlonista świata (81 zwycięstw).
Trzeci w rywalizacji o Kryształowa Kulę jest Niemiec Michael Greis - 281 pkt, a na czwarte miejsce awansował Os - 235.
Na pocieszenie Sikorze zostaje fotel lidera klasyfikacji pucharowej w sprincie, bowiem prowadzi w niej z dorobkiem 131 punktów. Wyprzedza Osa - 127 i Svendsena - 120.
W sobotnim biegu słabo wypadli pozostali Polacy: 45. był Sebastian Witek, 100. Adam Kwak, a Tomasz Puda - 109.
W niedzielę w Hochfilzen zaplanowano ostatni start w tym roku - wyścig sztafet. Jeszcze nie wiadomo czy weźmie w nim udział Sikora.
pap, keb