Ekonomiści przewidują, że od stycznia zacznie się spadek oprocentowania lokat bankowych o 1-2 pkt proc. - informuje "Gazeta Prawna". Według dziennika, lokaty dające roczny zysk w okolicach 10 proc. odchodzą do przeszłości.
Analityk firmy A-Z Finanse Paweł Cyncyk uważa, że na początku lutego za lokatę w miarę atrakcyjną będzie uznawana taka, która da 6-6,5 proc. zysku. Uważa on, że banki po cichu zaczną wycofywać z oferty najlepiej oprocentowane lokaty. Skończy się też ich kosztowna promocja.
"Mamy koniec wojny na lokaty, bo banki w perspektywie kolejnych obniżek stóp nie będą w stanie utrzymać tak wysokiego oprocentowania" - mówi Ryszard Petru ze Szkoły Głównej Handlowej. Spodziewa się on, że WIBOR, główna stawka na rynku międzybankowym, w wyniku cięć stóp w NBP spadnie do ok. 4-4,5 proc. Wówczas oprocentowanie lokat powyżej 7 proc. stanie się dla banków nieopłacalne.
Niektórzy ekonomiści uważają jednak, że jeśli obniżka stóp nie będzie duża, to chęć pozyskiwania nowych środków finansowych może powodować, że banki będą dalej walczyć o depozyty.
"Mamy koniec wojny na lokaty, bo banki w perspektywie kolejnych obniżek stóp nie będą w stanie utrzymać tak wysokiego oprocentowania" - mówi Ryszard Petru ze Szkoły Głównej Handlowej. Spodziewa się on, że WIBOR, główna stawka na rynku międzybankowym, w wyniku cięć stóp w NBP spadnie do ok. 4-4,5 proc. Wówczas oprocentowanie lokat powyżej 7 proc. stanie się dla banków nieopłacalne.
Niektórzy ekonomiści uważają jednak, że jeśli obniżka stóp nie będzie duża, to chęć pozyskiwania nowych środków finansowych może powodować, że banki będą dalej walczyć o depozyty.